W tej grze mamy do dyspozycji ponad 100 pojazdów: od skuterów przez pojazdy wojskowe, łodzie, helikoptery, samoloty rejsowe, awionetki po odrzutowce. A i tak najfajniejsza jest linka z hakiem. Recenzja gry Just Cause 2.
Co popycha fabuła?
W grze ponownie przychodzi nam wcielić się w Rico Rodrigueza, świetnie wyszkolonego agenta amerykańskiego wywiadu, zwanego po prostu The Agency. Nasz bohater zostaje wysłany na tropikalną, azjatycką wyspę Panau, rządzoną przez dyktatora, z misją odnalezienie starego przyjaciela, który stał się zbuntowanym szpiegiem.
W między czasie wykonujemy szereg misji dla trzech organizacji przestępczych pod pseudonimem "Scorpio”. W Just Causa 2 aby zyskać dostęp do dalszych misji z wątku głównego trzeba najpierw zapewnić odpowiedni wskaźnik albo poprzez prace dla wyżej wymienionych organizacji albo siejąc zniszczenie na wyspie.
Zastosowane rozwiązanie może wydawać się trochę sztucznie wydłużać rozgrywkę, ale naprawdę dobrze się sprawdza. Fabuła w grze nie jest najwyższych lotów, ale też nie należy do najgorszych. Spełnia swoje podstawowe zadanie: popycha rozgrywkę do przodu.
Na początku Just Cause może wydawać się standardowym sandboxem. Jednak są dwa elementy które czynią tą grę naprawdę wciągającą rozrywką.
Po pierwsze: linka z hakiem którą Rico ma przymocowaną do ręki. Po drugie: spadochron. Dzięki tej pierwszej nasz agent może dokonywać naprawdę ciekawych rzeczy. Pierwszym jej zastosowaniem jest, niczym Bionic Commando, dostawnie się wyżej położne miejsca np. wdrapanie się na kilkuset metrowy budynek. Można też za jej pomocą uczepić się dowolnego środka transportu i podróżować na jego dachu lub nim.
Bardzo fajna jest możliwość podczepienie się pod ostrzeliwujący nas helikopter a następnie rozprawienie się z pilotem za pomocą szybkiego QTE i przejęcie go. Ponadto za pomocą haka możemy złapać dowolnego przeciwnika i wyrzucić go powietrze.
W Just Cause 2 można niczym w najlepszych bijatykach robić juggle. Wystarczy złapać hakiem przeciwnika a następnie do niego strzelać gdy jest w powietrzu. Ponadto linką z hakiem możemy łączyć dwa różne elementy, co daje często ciekawe efekty np. w jednej z pierwszych misji jesteśmy na dachu samochodu i musimy się bronić przed goniącym nas wojskiem.
Wystarczy wtedy połączyć linką samochód przeciwnika i teren obok krawędzi mostu a pojazd adwersarzy zostanie wystrzelony z mostu. Takich kombinacji można robić setki.
Spadochron to świetny sposób lokomocji i będziemy go często używać. I to niemal w dowolnym momencie: gdy jadąc jakimś pojazdem rozwiniemy odpowiednią prędkość lub gdy jesteśmy przyciągani przez linkę. Jednak tym co naprawdę jest rajcowne w tym patencie to skoki z samolotów czy helikopterów.
W trakcie skoku z kilku tysięcy metrów mamy cały czas kontrolę nad Rico i możemy wybierać nie tylko kierunek lotu ale też operować tempem opadania. Spadochron można składać i rozkładać w dowolnym momencie np. dopiero 50 metrów nad ziemią, a nasz bohater i tak przeżyje.
Warty odnotowania jest dobry system zniszczeń. W grze znajdziemy mnóstwo obiektów które można zrównać z ziemią. Nie jest to co prawda poziom ostatniego Red Faction, ale i tak wybija się mocno ponad średnią.
Do naszej dyspozycji oddano ponad 100 różnych pojazdów; od skuterów i motorów przez pojazdy wojskowe, łodzie, helikoptery, samoloty rejsowe, awionetki, odrzutowce po myśliwce.
Jest w czym wybierać, a każdy z tych wehikułów ma własną specyfikę i jest przydatny do różnych rzeczy. Arsenał też jest całkiem spory. Ponadto u handlarza z "czarnego rynku” bronie oraz część pojazdów można ulepszać za pomocą znajdowanych na wyspie części.
Można też je sobie kupić co zaowocuje zrzutem broni lub pojazdu w wyznaczonym przez nas miejscu. Ponadto handlarz może przetransportować nas do dowolnej odwiedzonej wcześniej lokacji, co z uwagi na wielkość Panau jest niezwykle przydatne.
Sama wyspa jest niezwykle barwną i świetnie wykonaną lokacją. Ponad 400 mil kwadratowych robi wrażenie. Twórcy nie zapomnieli przy tym o właściwym designie i jakości.
Lokacje są ładne i dość szczegółowo oddane jak na sandbox. Krajobrazy też nie są monotonne. Mamy więc rajskie plaże, tropikalną dżunglę, pustynię i zaśnieżone szczyty. Nie zabrakło również terenów miejskich.
Graficznie gra prezentuje się bardzo dobrze. Widoki jakich uświadczymy w trakcie skoków ze spadochronem lub z dobrych punktów obserwacyjnych są naprawdę piękne. Efekty eksplozji i zniszczeń wyglądają bardzo profesjonalnie. Silnik gry świetnie radzi sobie z dużym terenem i praktycznie nie widać doczytywania się tekstur jak miało to miejsce w GTA.
Niestety nie wszystko wyszło twórcom tak dobrze. Modele postaci i ich animacja prezentują co najwyżej przeciętny poziom, może poza samym Rico, który jest odrobinę lepiej wykonany.
Cutscenki są tragiczne. Na szczęście nie ma ich zbyt wiele i są krótkie.
Główny motyw muzyczny w wpada w ucho i przypomina trochę motywy z Mission Impossible lub filmów z Jamsem Bondem. Wszelkie dźwięki związane z otoczeniem lub walką wypadają dobrze, czego nie można powiedzieć o voice actingu. Głosy podłożone pod postacie są słabe i nijak nie pasują do koncepcji tytułu.
WERDYKT
Just Cause 2 to bardzo dobry tytuł zapewniający wiele godzin wystrzałowej zabawy. Trzeba tylko zaakceptować mocno arcade'owy system rozgrywki i można się świetnie bawić. Jest to ewidentnie obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów siania swobodnego, wesołego chaosu.
Nasza ocena 5-/6