Baśniowy świat starych legend + wielkie bitwy + tury + nie wygórowane wymagania sprzętowe = zaskakująco ciekawa gra. Polska premiera gry Król Artur już 27 listopada.
Trzeba tu zrobic porządek
Mistyczna Brytania to kraina, w której prastara wiara i bohaterowie znani z legend o Okrągłym Stole stają naprzeciw zakutym w zbroje rycerzom, którzy chcą mieczem zaprowadzić nową religię. Legendarni bohaterowie lada chwila przepadną w mrokach historii podobnie jak magia, wypierana przez naukę. No, chyba że pojawi się ktoś odpowiedni i zaprowadzi prawo i sprawiedli… porządek.
Król Artur jeszcze kilka miesięcy temu był tytułem, o którym mało kto – poza twórcami – słyszał. Ale to, co twórcy już pokazali sprawiło, że fani takich gier jak Heroes of Might & Magic czy wielkich strategii spod znaku Total War nadstawili uszu.
Założenia gry są jasne i proste: rekrutujemy Rycerzy Okrągłego Stołu i coraz liczniejsze armie, które wysyłamy albo do walki, albo wysyłamy świat, by gromadzili wiedzę i magiczne artefakty, które bardzo przydadzą się w czasie bitew. Po drodze dbamy o rozwój swojego zamku (Camelot) i o to, by kufer ze złotem nie był przesadnie pusty.
Zarządzanie państwem i finansami spodoba się fanom strategii (tym bardziej, że zarządzać królestwem będziemy w trybie turowym). Rozwój bohaterów i kampania powinny zadowolić zwolenników RPG. Ale i tak najważniejsze będą tu bitwy toczone z udziałem setek jednostek.
Podobać może się również świat gry stylizowany na pradawną Brytanię i takie smaczki jak Karta Moralności: w zależności od podjętych przez nas decyzji stajemy się albo tyranem, albo prawym władcą. Zmiany zaś otwierają dostęp do nowych jednostek, czarów i zdolności, jednocześnie zamykając drogę do innych.
I jeszcze wymagania sprzętowe. Rekomendowane są standardowe: karta graficzna: Nvidia 8800GT 512 MB/ATI 3850 512 MB, 1,5 GB RAM, procesor: AMDX 25000+/Intel Core 2 DUO.
Ale już minimalne rzeczywiście minimalne:karta graficzna: Nvidia 6600/ATI X700, 1 GB RAM