Pewnie już od paru dni dostajecie e-kartki pełne kurczaczków i baranków, albo odsyłacze do świątecznych aplikacji. Ile z nich wysłali ci cyberprzestępcy?
Zastanów się dwa razy
zanim otworzysz załącznik. Najbardziej godnymi zaufania są te elektroniczne kartki, które pochodzą od osób, które znasz. "Życzliwych nieznajomych” lepiej traktować z ograniczonym zaufaniem.
Cyberprzestępca tkwi w szczegółach
Większość fałszywych kartek elektronicznych wygląda na prawdziwe, ale jest kilka elementów, które mogą zdradzić czające się niebezpieczeństwo, choćby drobne literówki w nazwach i imionach, zamaskowane dane nadawcy, np. "Twój kolega” albo "Przyjaciółka”, oraz podejrzanie wyglądające adresy stron www.
Wątpliwości
Jeżeli masz jakiekolwiek związane z pochodzeniem e-kartki: usuń ją od razu.
Zabezpiecz się
Oprogramowanie antywirusowe nie musi być płatne. Ważne, by blokowało zainfekowane strony, instalację adware i innych groźnych programów i – co w przypadku e-kartek ma bardzo duże znaczenie – skanowało załączniki. Podstawowy pakiet ochronny jest lepszy niż brak jakiejkolwiek formy zabezpieczenia przed zagrożeniami z internetu.
Analizę aktualnych zagrożeń na blogu głównego dyrektora AVG ds. badań, Rogera Thompsona:
thompson.blog.avg.com