Tak najkrócej można skwitować jedną z ciekawszych gier tej jesieni. Wiele osób, które wypatrywały pierwszej, polskiej wersji Landwirshaft Simulator, może czuć niedosyt. Ale od czego mody? Recenzja (i mały poradnik) gry Symulator Farmy 2009.
Pole do popisu
Na forach internetowych powstały całe grupy osób nie mogących doczekać się poprowadzenia takiego kombajnu na własnym komputerze. I to nie tylko osób związanych z rolnictwem, ale też "mieszczuchów” zafascynowanych najnowszą, rolniczą technologią.
Pierwsze wrażenia po uruchomieniu gry są całkiem niezłe. Żeby nauczyć się prowadzić farmę, najpierw przechodzimy kilka misji z samouczka. Pokonujemy tor przeszkód za kierownicą traktora, uczymy się orać, siać zboże, prowadzić kombajn. Nadal zapowiada się fajnie…
Wreszcie ruszamy z trybem kariery. Otrzymujemy do dyspozycji własne gospodarstwo rolne wraz z pojazdami i osprzętem. Gospodarstwo jest na wyspie. Dokoła nas pola, na których mamy uprawiać pszenicę, jęczmień, kukurydzę i rzepak. Naszym zadaniem jest rozbudowanie farmy i oczywiście odpowiednie dbanie o nasze uprawy. I to na wszystkich etapach ich rozwoju: od siewu po przeoraniu pola, przez wzrost, aż po żniwa – zebranie plonów i ich zmagazynowanie, a następnie odsprzedanie do młyna czy browaru.
Pierwsze rozczarowanie – w garażu. Zamiast wspaniałych traktorów i kombajnów, które widzieliśmy w zapowiedziach, czekają nas stare rzęchy. Przy naszym kultywatorze (który służy do użyźniania gleby) jest nawet komunikat: sprzedaj jak najszybciej, bo zaraz się rozleci.
To zdecydowanie najlepsze wyjście. Na początku warto sprzedać zboże, które mamy w magazynach i większość starego sprzętu (włącznie z traktorem). Za uzyskane pieniądze możemy kupić m.in. nowy ciągnik.
I tu kolejne rozczarowanie. Do wyboru mamy tylko kilka traktorów niemieckiej marki Fendt. Zamiast kombajnów, na które czekaliśmy (Bizon, New Holland czy Claas), również możemy kupić tylko Fendt. O Ursusach, Zetorach i innych znanych w Polsce markach trzeba zapomnieć.
Chyba że… To druga rada. W Internecie aż roi się od modów i dodatków do Symulatora Farmy. Świetne mody (z ciągnikami Ursus i kombajnami Bizon) przygotowała np. społeczność moderska skupiona przy serii – LS Mod Team. Warto je odnaleźć i ściągnąć (jak to zrobić, piszemy w ramce). Dopiero wtedy gra robi się ciekawa.
Same prace polowe, po pierwszej kilkuminutowej ekstazie, z czasem się nudzą. Każde z pól trzeba orać np. dwie godziny, a kolejną godzinę siać na nim zboże (i to nic, że gdy orzemy w deszczu, także się kurzy…). Żeby uniknąć monotonii można zatrudnić pracownika, który zrobi to za nas (za drobną opłatą).
Na całe szczęście gracz może wybierać jedynie te czynności, które go ciekawią. I to klucz do sukcesu. Gdy mamy już upragnionego Bizona i dorodną pszenicę na polu, bez żadnych przeszkód możemy się wreszcie delektować grą. Wtedy już jesteśmy pewni, że warto było czekać na Symulatora Farmy.
Nasza ocena:
Wersja bez modów: 3+
Wersja z modami: 4+
Pod warunkiem, że lubicie takie produkcje.
– znajdujemy stronę, na której są dostępne mody i zakładamy na niej konto (polecamy www.ls2009.net)
– naszym pierwszym krokiem jest ściągnięcie wybranego modu
– sprawdzamy czy ściągnięty mod ma końcówkę, czyli rozszerzenie .zip
– jeżeli jest takie rozszerzenie .zip wrzucamy cały ten plik (nie wypakowujemy!) do folderu mods który znajduje się w Moje Dokumenty/My Games/FarmingSimulator2009/Mods
– gdy Archiwum, które ściągnęliśmy, posiada rozszerzenie .rar najpierw sprawdźmy, czy w środku tego archiwum nie ma drugiego archiwum z rozszerzeniem .zip (zdarzały się takie przypadki)
– jeżeli nie zdarzy się taki przypadek to wtedy dodajemy mod jak do LS08.
Jak kupić w grze dany mod
– w grze klikamy przycisk P aby wejść do sklepu, albo można tam pojechać i wejść w niebieskie kółeczko.
– wybieramy z listy dany ciągnik/kombajn/sprzęt. i klikamy przycisk "kup"
– jeżeli nie możemy przycisnąć buttona"kup" oznacza to że mamy za mało pieniędzy
– zakupiony sprzęt znajduje się koło salonu.