Już jutro światową premierę ma jedna z rzeczywiście najbardziej oczekiwanych gier tego roku. Ale zanim przeniesiemy się w mroźne krainy The Elder Scrolls V: Skyrim, warto przypomnieć sobie poprzednie odsłony tej serii.
Po kilku latach w głowach programistów pojawił się pomysł stworzenia gry o gladiatorze, który wraz z drużyną podróżował po miastach i walczył na arenach.
Nie było też tytułowej areny, ale wszystko było już przygotowane na premierę więc tytuł pozostał.
I wtem stało się coś nieoczekiwanego. Z miesiąca na miesiąc popularność Areny rosła. Ta zaskakująca zmiana sytuacji skłoniła szefów Bethesdy do wydania sequelu.
Niektórzy zwali ją nawet Buggerfall. Mimo wszystko gra okazała się strzałem w dziesiątkę.
Po sukcesie drugiej części firma zadecydowała o rozszerzeniu swojej serii o dotąd nieeksplorowane przez nich gałęzie rynku gier. Powstały dwa tytuły: wydany w 1997 Battlespire i o rok późniejszy Redguard.
Pierwszy był gra z gatunku Action RPG, drugi Action Adventure w stylu Tomb Raider'a. A oba najłatwiej opisać jednym słowem: klapa. Gry zostały chłodno przyjęte przez fanów serii.
Pierwszą zrugano za zbytnie uproszczenia w stosunku do właściwych części serii, a druga w ogóle nie należała do gatunku RPG.
Po tych nieudanych projektach Bethesda była wręcz zmuszona powrócić do głównego nurtu serii. Nowy silnik graficzny, znaczne zmniejszony obszar gry, niesamowita ścieżka dźwiękowa, niezła fabuła i multum opcji pozwalających na największą do tej pory immersję w świat gry zapewniły wydanemu w 2002 The Elder Scrolls III: Morrowind ogromny sukces.
Grze bardzo też pomogło środowisko modderów, a szybko też wydano do gry dwa dodatki: Tribunal i Bloodmoon. Była to też pierwsza część serii, która zawitała na konsole, a dokładniej na Xbox'a.
Sukces części trzeciej zmotywował twórców do cięższej pracy. W 2006 roku Bethesda wydała The Elder Scrolls IV: Oblivion na komputery i Xbox 360, a rok później na Playstation 3. Gra była spektakularnym finansowym sukcesem i szybko doczekała się dwóch rozszerzeń Knights of the Nine i Shivering Isles. Jednakże szybko wyszło na jaw kilka wpadek takich jak nieszczęsny system skalowania poziomu czy skacząca animacja.
A jutro, po pięciu latach od wydania Oblivion'a znów przyjdzie nam przemierzać krainę Tamriel…