Można pograć w planszówki, poczytać lub kupić książkę, a także poznać niezwykłą historię pochodzącego z Lublina pilota Eugeniusza Kasprzaka. Na rogu Staszica i Szewskiej działa już nowa księgarnia IPN.
Na dywanie grupa dzieci jest zajęta historycznym memory, grą polegającą na dopasowaniu dwóch takich samych obrazków z kart ułożonych obrazkami do dołu. Z muralu na ścianie w tym samym pomieszczeniu uśmiecha się Eugeniusz Kasprzak. Andrzej Kasprzak, bratanek bohaterskiego pilota opowiada: – Był niepozornym, młodym chłopcem, który ukochał latanie. Wychował się na ulicy Rolnej, obok Lubelskiej Wytwórni Samolotów. No i widocznie bliskość lotniska i te samoloty w górze, które cały czas krążyły nad jego domem, spowodowały, że lotnictwo stało się jego pasją życiową. W wieku 16 lat zaczął uczęszczać na kurs spadochronowo-szybowcowy.
Do czasu wybuchu wojny Eugeniusz uczył się w szkole pilotów w Świdniku. – Na naszym lotnisku bronowickim odbywał swoje pierwsze loty. Przelatywał czasami nad naszym domem, machał skrzydłami, a mój ojciec Zbyszek, a jego brat, który miał wtedy 6 lat, już poznawał jego samolot – mówi Andrzej Kasprzak.
Kiedy wybuchła wojna, Eugeniusz miał 17 lat i ruszył z żołnierzami do Rumunii, gdzie został uwięziony. Po szczęśliwym dotarciu do Anglii, zaczął się uczyć języka, potem ukończył kurs nawigatorski i szkołę lotniczą.
– Swoją karierę bojową rozpoczął w 138 Dywizjonie do Zadań Specjalnych RAF. Odbywał nocne loty na terytorium Polski ze zrzutami cichociemnych, lekarstw i amunicji dla walczącego podziemia – relacjonuje Andrzej Kasprzak.
Tragicznego 16 września 1943 roku, podczas powrotu znad Polski do angielskiego Blackpool, nad terytorium Danii samolot Kasprzaka zaatakował niemiecki myśliwiec. W trakcie starcia oba samoloty spadły. Halifax pilotowany przez Kasprzaka podczas próby lądowania w nieznanym terenie i po ciemku, połamał się i uderzył w dom. Niestety pięcioosobowa duńska rodzina zginęła. Z załogi składającej się z siedmiu osób, przeżyły dwie. Eugeniusz Kasprzak zmarł po kilku godzinach w szpitalu.
Losy młodego pilota są znane dzięki jego pamiętnikowi. Dwa lata temu brat Eugeniusza – Zbigniew wydał książkę „Gienek. Pilot z Lublina. Prawdziwa historia wojenna”. A okładkę zaprojektował syn pana Andrzeja – Michał Kasprzak. I to on wraz z żoną Małgorzatą Hodarą (tworzą jako Paintkillers), są również autorami muralu w księgarni IPN. Michał mówi o Eugeniuszu jako o rodzinnym bohaterze: – Widać w nim to pragnienie zostania pilotem i walczenia o Polskę. To był dla niego cel numer 1 – mówi współautor muralu.
Książki i planszówki
Nowa księgarnia IPN przy Szewskiej 2 działa od poniedziałku do piątku w godzinach 10-15. – Można u nas pograć w planszówki. Zapraszamy młodzież, dzieci oraz oczywiście starszych graczy. Można też kupić jedną z publikacji wydawnictwa Instytutu Pamięci Narodowej, np. książkę, komiks czy właśnie grę planszową – zaprasza Nadia Sola-Sałamach, prowadząca księgarnię.