
III Bieg Chełmskie Anioły w Piżamach za nami. W sobotnie popołudnie kilkadziesiąt osób pobiegło alejką nad Uherką, by pomóc chorej na białaczkę 11-letniej Julce, a także Hospicjum Starego Psa u Psiej Mamy.

– Było super, ale nie ukrywam, że liczyłam na nieco większą frekwencję – mówi Anna Wyczyńska, chełmska społeczniczka, organizatorka biegu i dodaje, że na liczbę uczestników biegowej zabawy miało miejsce jej rozgrywania. Przed rokiem impreza odbyła się w centrum miasta, na deptaku. Tym razem z uwagi na remonty została przeniesiona nad Uherkę. – Za rok wracamy na deptak i plac Łuczkowskiego, którego remont powinien zakończyć się już lada dzień – dodaje A. Wyczyńska. Rywalizacja toczyła się na króciutkim, bo niespełna trzystumetrowym dystansie. Udział w zawodach był możliwy po opłaceniu wpisowego w wysokości 30 zł. Dochód z imprezy został przekazany na pomoc chorej 11-latce, a także Hospicjum Starego Psa u Psiej Mamy.
W biegu nie zabrakło wolontariuszy ze schroniska mieszczącego się w Strupinie Małym 109. – Kocham psy, a moja mama ma alergię na sierść, więc za namową kolegi Kamila, z którym uczestniczyłem dzisiaj w biegu zacząłem pomagać w psim hospicjum – mówi 10-letni Grzegorz, uczeń Szkoły Podstawowej nr 6 w Chełmie.
