Z sezonu na sezon coraz więcej drużyn występujących w Energa Basket Lidze Kobiet ma problemy finansowe. Do połowy lipca, czyli do zakończenia procesu licencyjnego, nie wiadomo, ile zespołów przystąpi do nowych rozgrywek. Zanosi się jednak na to, że na ekstraklasowych parkietach wystąpi 12 ekip, czyli o jedna mniej niż dotychczas
Problemy z pieniędzmi w polskim sporcie nie są niczym nowym. Aby daleko nie szukać, wystarczy wskazać klub piłki ręcznej SPR Pogoń Szczecin, który zakończył niedawno działalność i nie zobaczymy go w nowym sezonie na parkietach PGNiG Superligi kobiet. Jak się okazuje, finansowa bolączka dotknęła również kilka klubów z Energa Basket Ligi Kobiet.
Według naszych informacji, w przyszłym sezonie na pewno nie zobaczymy w akcji ekip: PGE MKK Siedlce oraz TS Ostrovii Ostrów Wielkopolski (spadkowicz). Pod znakiem zapytania stoją także występy beniaminka AZS Uniwersytetu Gdańskiego i Energi Toruń. O ile w przypadku pierwszej z tych drużyn nie jest to może wielkie zaskoczenie (problemy z halą), o tyle sprawa drugiego najlepszego zespołu po ostatniej rundzie zasadniczej jest bardziej złożona.
W kuluarach mówi się, że przedstawiciel województwa kujawsko-pomorskiego od dłuższego czasu coraz bardziej się zadłużał. W ostatnim sezonie klub postawił wszystko na jedną kartę i zebrał koszykarki, które miały walczyć o medale Mistrzostw Polski. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jednak te ambitne plany, bo „Katarzynki” odpadły już w ćwierćfinale rozgrywek (porażka 1:3 z InvestInTheWest Enea Gorzów Wielkopolski).
W komfortowej sytuacji jest za to Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Akademicy nie mają problemów z dopięciem budżetu. Klub prowadzi negocjacje z Krajową Spółką Cukrową i Fabryką Cukierków „Pszczółka” w sprawie przedłużenia sponsoringu. Poprzednia umowa obowiązywała przez rok.
Przypomnijmy, że zespół z Lublina ma już niemal skompletowaną całą kadrę. W przyszłym sezonie na parkietach EBLK zobaczymy na pewno: Amerykanki Alexis Peterson i Brianę Day, Niemkę Amę Degbeon, Serbkę, Jovanę Popović, Litwinkę Giedrę Labuckiene, Julię Adamowicz, Zuzannę Sklepowicz, Karolinę Puss i Agnieszkę Szott-Hejmej. Skład uzupełnią dwie młode koszykarki, które rozpoczną studia w Lublinie. Trenerem tej drużyny będzie Krzysztof Szewczyk.
W ubiegłym sezonie w EBLK występowało 13 drużyn. Było to o tyle niekomfortowe, że w każdej kolejce jeden zespół musiał pauzować. W przypadku parzystej liczby ekip nie ma takiego problemu.
Proces licencyjny zakończy się 15 lipca. Wtedy dowiemy się, jaki dokładnie kształt przyjmie liga w nadchodzącym sezonie. Zanosi się na to, że do rozgrywek przystąpi 12 zespołów, bo zarówno AZS, jak i Energa zażegnają problemy, a pierwszy gwizdek sędziowski zabrzmi 6 października.