Tegoroczne obchody bitwy na Porytowym Wzgórzu odbędą się w innym miejscu niż zazwyczaj. Powód? Na upamiętniającym to wydarzenie pomniku znajdują się gwiazda radziecka, sierp i młot. – Nie wyobrażam sobie dziś świętowania w takich okolicznościach – tłumaczy starosta janowski.
O decyzji władz starostwa o przeniesieniu tegorocznych obchodów bitwy na Porytowym Wzgórzu radni powiatu janowskiego dowiedzieli się na czwartkowej sesji. Tradycyjnych uroczystości przy postawionym w miejscu bitwy pomniku w tym roku nie będzie. W tym roku świętować będzie się kilka kilometrów dalej - w Uroczysku Kruczek.
Starosta janowski Artur Pizoń z PiS decyzję tłumaczy wojną na Ukrainie. I tłumaczy, że zapadła ona po tym, gdy groby żołnierzy radzieckich w sąsiedztwie pomnika zostały oblane czerwoną farbą. Podczas przeprowadzonych wtedy oględzin zwrócono uwagę na symbole znajdujące się na czapkach dwóch przedstawionych na monumencie żołnierzy: czerwoną gwiazdę oraz sierp i młot.
– Te elementy są ewidentnie widoczne. Moim zdaniem uroczystość państwowa z podniesieniem flagi i odegraniem hymnu nie może się odbyć w takich okolicznościach. Nie mogę narazić przedstawicieli rządu, wojewody czy Wojska Polskiego na tego rodzaju dwuznaczną sytuację – mówi Artur Pizoń.
Decyzja wywołała na sesji burzliwą dyskusję. O wycofanie się z niej w imieniu radnych klubu Wspólnota Samorządowa zaapelował będący członkiem Nowej Lewicy radny Stanisław Mazur.
– Władze powiatu chcą w ten sposób podzielić mieszkańców. W tej bitwie walczyli żołnierze Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i Armii Ludowej oraz partyzanci radzieccy. Nie było to wojsko putinowskie – przekonywał radny Mazur.
Apel poparli za to radni PSL.
– Wielokrotnie brałem udział w tych uroczystościach jako osoba prywatna i pełniąc publiczne funkcje. Nigdy podczas tych uroczystości nie upamiętniałem symboli komunistycznych lub radzieckich, ale bohaterstwo przede wszystkim polskich partyzantów, którzy walczyli z Niemcami – mówi randy PSL Bartosz Piech. Zaproponował też, by podczas obchodów na Porytowym Wzgórzu nie składać kwiatów pod kontrowersyjnym pomnikiem, a przy ustawionym w jego sąsiedztwie krzyżu.
Radny Mazur zwraca uwagę na jeszcze jedno. – Dotychczas w tych uroczystościach zawsze brali udział posłowie, senatorowie, przedstawiciele władz samorządowych czy Instytutu Pamięci Narodowej. Dziwne jest, że nagle w tym momencie pojawia się nacisk, by zlikwidować uroczystość w tym miejscu – przekonuje.
– Nigdy nie było takiego kontekstu, jaki mamy teraz. Oglądając obrazki z Ukrainy widzimy, że Rosja wciąż ma na sztandarach czerwoną gwiazdę oraz sierp i młot – odpowiada starosta. I dodaje, że decyzja o przeniesieniu miejsca obchodów jest nieodwołalna.