6-letnie dziś bliźniaki Nazar i Timur biegają i bawią się, a ich mamie Olenie patrzącej na ich harce trudno opanować łzy wzruszenia. Zaledwie w marcu na ich dom we wschodniej Ukrainie spadła rosyjska rakieta. Życie całej trójki zmieniło się w ciągu ułamka sekundy. Nadzieję i realną pomoc otrzymali w Lublinie
Olena Selichzianowa samotnie wychowuje dzieci. 11 marca 2022 roku w ich dom trafiła rakieta. Cudem przeżyli, ale w wyniku uderzenia odnieśli bardzo poważne obrażenia. Mieli poranione twarze i ręce. Odłamek trafił Olenę w nogę, przez co miała problemy z chodzeniem. Mały Nazar stracił jedno oko. Cała trójka z powodu eksplozji największe problemy miała jednak ze wzrokiem. Na szczęście, podobnie jak wielu rannych w rosyjskich nalotach, trafili do dr Natali Preys ze Lwowa.
– Zadzwoniłam więc do profesora Rejdaka, bo to jeden z najlepszych chirurgów na świecie i mu powiedziałam, jaka jest u nas sytuacja. Zgodził się pomóc – cieszyła się wtedy dr Preys.
Olena granicę przekraczała, w ogóle już nie widząc. Bała się o siebie i o poranione dzieci. W Lublinie przeszła dwie bardzo poważne operacje wiążące się m.in. ze wszczepieniem sztucznej soczewki. Teraz kobieta znów widzi swoich synków.
– Dziś jest już dobrze – mówi z uśmiechem i ocierając co chwilę łzy wzruszenia, bo nie ma słów, by dziękować lubelskim lekarzom. – Chłopcy chodzą już do przedszkola. Bawią się. Śmieją. Mieszkamy teraz w akademiku w Lublinie i jesteśmy otoczeni bardzo dużą opieką i pomocą. Bardzo cieszę się, że widzę swoje radosne dzieci, które tak wiele przeżyły. Nazar otrzymał np. protezę gałki ocznej.
Bo chłopcy też wymagali operacji. Zabiegi udały się ale wciąż będą potrzebowali stałych kontroli, by uniknąć późniejszych kłopotów ze wzrokiem.
Ofiary wojny
Rodzina pani Oleny to nie jedyne ofiary wojny, którym pomoc niesiono w lubelskich szpitalach.
– Do tej pory hospitalizowaliśmy już prawie 500 pacjentów, w dużej mierze właśnie w naszych klinikach okulistycznych. Udzieliliśmy ponad 2 tysięcy porad ambulatoryjnych m.in. okulistycznych, onkologicznych i ginekologicznych – wylicza Beata Gawelska, dyrektorka naczelna Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie i dodaje: – Szpital w dalszym ciągu będzie dokładał starań, żeby pacjenci z Ukrainy czuli się tutaj jak w domu.
– To nie tylko pomoc stricte medyczne ale też psychologiczna i logistyczna oraz pomoc w prostych, codziennych sprawach, podejmowana razem z pracownikami Urzędu Miasta Lublin – podkreśla prof. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej z Oddziałem Okulistyki Dziecięcej SPSK nr 1, a pytany jak dokładnie wygląda pomoc uchodźcom tłumaczy: – Trafiło do nas m.in. około 20 dzieci z Ukrainy.
Czasami operacji u jednego pacjenta przeprowadzaliśmy kilka. Najdrastyczniejsze przypadki to były ciała obce wewnątrzgałkowe, zranienia gałki ocznej i duże masywne oparzenia.
Mamy też dużą grupę pacjentów dorosłych z urazami odniesionymi w trakcie wojny ale i z chorobami przewlekłymi, którzy przekroczyli naszą granicę i szukają pomocy.
W Lublinie taką pomoc otrzymał m.in. młody Ukrainiec, który najpierw trafił do Włoch, ale tam nikt nie chciał podjąć się operacji. Ciało obce z oka, z sukcesem, usunął dopiero prof. Rejdak.
– Razem z zespołem Uniwersytetu Medycznego uruchomiliśmy też telemost pomocy telemedycznej na Ukrainie. Przekazaliśmy do Lwowa kilka zaawansowanych technologicznie kamer. Teraz dostajemy stamtąd wysokiej jakości zdjęcia i wyniki badań. Na ich podstawie możemy konsultować pacjentów i proponować dalsze leczenie – opowiada okulista. – Ale są też konsultacje „na żywo”. Pamiętam jak podczas jednej z moich operacji, już na bloku dostałem telefon i koleżanka pokazywała mi na ekranie ciężką operację przeprowadzaną we Lwowie konsultując ze mną kolejne kroki.
Potrzebny sprzęt
Do Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK 1 trafił właśnie warty 145 tys. zł nowoczesny aparat ultrasonograficzny wykorzystywany w procesie leczenia pacjentów z urazami wzroku. Do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie przekazanych zostało 20 pomp insulinowych o wartości 108 tys. zł. W najbliższym czasie planowane są kolejne dostawy sprzętu medycznego, m.in. komory inhalacyjne i inhalatory pneumatyczne. Urządzenia przekazał Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF) w ramach porozumienia z Lublinem.
– Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę Lublin stał się jednym z głównych miast, w których obywatele tego kraju szukają schronienia. Wśród nich dużą grupę stanowią kobiety i dzieci oraz ranni. Wiele z tych osób potrzebuje pomocy medycznej, specjalistycznych badań, czy też skomplikowanych zabiegów. Stąd kolejne wsparcie przekazane przez UNICEF w ramach porozumienia z Miastem skierowane jest do lubelskich szpitali. Otrzymany sprzęt ułatwi udzielanie pomocy zarówno ukraińskim pacjentom, jak i mieszkańcom miasta – mówi Krzysztof Żuk, Prezydent Miasta Lublin.