Pierwsza odsłona finału Drużynowych Mistrzostw Polski z całą pewnością zasługuje na miano najlepszego spotkania w całym sezonie. Motor Lublin zremisował w czwartek przed własną publicznością z Betard Spartą Wrocław po 45. Jazdy „na grubość gazety” zdecydowanie nie brakowało
Trzeba na wstępie wspomnieć, że Motor jechał bez Grigorija Łaguty, który nie otrzymał pozwolenia od lekarzy na start. Stosowane było za niego tzw. zastępstwo zawodnika.
Już w pierwszej serii startów działo się naprawdę wiele. Od wygranej 4:2 zaczęli wrocławianie – błąd na trasie popełnił Jarosław Hampel, co wykorzystał rozpędzający się Artiom Łaguta. W biegu młodzieżowym niespodzianki nie było, bo duet Motoru pokazał to, co widzieliśmy już wcześniej, czyli dominację. Potem kapitalne widowisko stworzyli seniorzy. Jarosław Hampel, który jechał za Grigorija Łagutę, dał się wyprzedzić na trasie Glebowi Czugunowi, a potem także Maciejowi Janowskiemu. Na deser oglądaliśmy remis, a tablica pokazywała wynik 13:11 dla gości.
Kapitalnych wyścigów w tym meczu nie brakowało. W szóstym biegu zawodnicy wymieniali się pozycjami na każdym okrążeniu. Wydawało się, że świetnie ze startu wyszedł Tai Woffinden, ale po chwili Brytyjczyk spadł na ostatnią lokatę. Na czele musiał się pilnować Gleb Czugunow, którego ścigał Mikkel Michelsen. Za ich plecami trwała walka o 1 punkt – „Tajski” musiał się sporo natrudzić, żeby wyprzedzić Mateusza Cierniaka. W znakomitej dyspozycji był też Dominik Kubera. On w kolejnej sportowej próbie poradził sobie z piekielnie szybkim Maciejem Janowskim. Po drugiej serii było 22:20 dla Sparty.
W walce o indywidualne mistrzostwo świata liczą się już tylko Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta. Pierwszy z nich przekonał się w półfinale play-off, że Motor dysponuje wielką siłą rażenia. Ten drugi zebrał taką lekcję w czwartek. Rosjanin przez cały sezon prezentuje fantastyczną formę, ale lublinianie mieli na niego patent. W ósmej gonitwie swój sposób wykorzystał Mikkel Michelsen, który skutecznie odganiał się od Artioma Łaguty. W kolejnym wyścigu po profesorsku zachował się Dominik Kubera, który nie dał się złamać Taiowi Woffindenowi. Potem oglądaliśmy trzeci z rzędu remis, co oznaczało, że wrocławianie utrzymali dwupunktową przewagę – 31:29.
Przed biegami nominowanymi temperatura spotkania tylko rosła. Podobnie jak przewaga zespołu z Wrocławia. Daniel Bewley zaskakiwał i poradził sobie z takim wojownikiem jak Mikkel Michelsen. Następnie remis Motorowi uratował Mateusz Cierniak po emocjonującej walce z drugim juniorem – Michałem Curzytkiem. W 13. wyścigu ponownie jednym z głównych aktorów był Duńczyk i ponownie musiał uznać wyższość rywala. Tym razem był to Maciej Janowski, który nie bał się wjechać w najmniejszą nawet szczelinę. Rezultat 42:36 dla Sparty nie dawał im jeszcze poczucia bezpieczeństwa.
Gdyby szaleństwo miało narodowość, to byłoby Brytyjczykiem. Daniel Bewley udowodnił, że w żużlu można też jeździć „po płocie”. W starciu z Dominikiem Kuberą orbitował po szerokiej i poradził sobie z Hampelem. Na „Domina” to jednak nie wystarczyło. Młody żużlowiec z Lublina wykonał olbrzymią pracę, bo startował w sumie aż siedem razy. W 15. gonitwie, do spółki z Mikkelem Michelsenem, przywiózł do mety podwójne zwycięstwo. Dzięki temu Motor Lublin uratował remis po 45 i obronił twierdzę, która przez cały sezon nie upadła.
===
Motor Lublin – Betard Sparta Wrocław 45:45
Motor: 9. Mark Karion 0 (-,-,-,-), 10. Krzysztof Buczkowski 5+1 (3,1,0,1*,0,-,), 11. Jarosław Hampel 6 (0,1,0,2,2,1), 12. Grigorij Łaguta z/z, 13. Mikkel Michelsen 12 (0,2,3,2,2,3), 14. Wiktor Lampart 3 (3,0,0), 15. Mateusz Cierniak 3+2 (2*,0,1*), 16. Dominik Kubera 16+1 (2,3,3,3,0,3,2*).
Sparta: 1. Tai Woffinden 7 (3,1,2,1,0), 2. Gleb Czugunow 10+1 (3,3,1*,3,0), 3. Artiom Łaguta 5+1 (1,1*2,1), 4. Mateusz Panicz 0 (-,-,-,-), 5. Maciej Janowski 11+1 (2*,2,3,3,1), 6. Przemysław Liszka 2+1 (1,1*,0), 7. Michał Curzytek 0 (0,0,0), 8. Daniel Bewley 10+1 (2,2,1*,3,2).
---
Bieg po biegu
- Woffinden, Kubera, A. Łaguta, Hampel 2:4
- Lampart, Cierniak, Liszka, Curzytek 5:1 (7:5)
- Czugunow, Janowski, Hampel, Michelsen 1:5 (8:10)
- Buczkowski, Bewley, Liszka, Lampart 3:3 (11:13)
- Kubera, Bewley, A. Łaguta, Hampel 3:3 (14:16)
- Czugunow, Michelsen, Woffinden, Cierniak 2:4 (16:20)
- Kubera, Janowski, Buczkowski, Curzytek 4:2 (20:22)
- Michelsen, A. Łaguta, Bewley, Lampart 3:3 (23:25)
- Kubera, Woffinden, Czugunow, Buczkowski 3:3 (26:28)
- Janowski, Hampel, Buczkowski, Liszka 3:3 (29:31)
- Bewley, Michelsen, Woffinden, Kubera 2:4 (31:35)
- Czugunow, Hampel, Cierniak, Curzytek 3:3 (34:38)
- Janowski, Michelsen, A. Łaguta, Buczkowski 2:4 (36:42)
- Kubera, Bewley, Hampel, Woffinden 4:2 (40:44)
- Michelsen, Kubera, Janowski, Czugunow 5:1 (45:45)