![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Policjanci dwa dni z rzędu odprowadzali konia tam, gdzie jego miejsce](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2023/2023-10/052a1508ee0f467879f1bdaecfe23ece_std_crd_830.jpg)
Samochód na parkingu to widok dość typowy. Ale koń? Zdecydowanie mniej. Pewien rumak w powiecie tomaszowskim dwa dni z rzędu organizował sobie takie wycieczki pod wiejski sklep. Policja zajmie się właścicielem.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Do tej nietypowej interwencji doszło w Wożuczynie (gm. Rachanie). Na dodatek, kiedy mundurowi dojechali na miejsce, okazało się, że koń pod ten sam sklep przyszedł sobie samopas już drugi dzień z rzędu.
– Policjanci ustalili, że zwierzę pod nieobecność swojego właściciela oddaliło się około trzy kilometry od miejsca zamieszkania – opowiada mł. asp. Małgorzata Pawłowska, rzeczniczka tomaszowskiej policji.
Mundurowi zadbali, żeby czworonóg i tym razem bezpiecznie wrócił do domu. Ale właścicielowi zwierzaka nie odpuszczą i wniosek o jego ukaranie skierują do sądu.
– Decydując się na posiadanie zwierzęcia, musimy liczyć się z szeregiem obowiązków i odpowiedzialnością za niego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 zł albo karze nagany – informuje policjantka.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)