Czy pacjent, który trafił w środę po południu do Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK1 w Lublinie, jest zarażony koronawirusem dowiemy się dopiero w piątek. Badania wciąż trwają.
– Pacjent jest na obserwacji w kierunku zakażenia koronawirusowego. Wyniki badań próbek, które wysłaliśmy do Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie będą rozstrzygające. Wykluczymy lub potwierdzimy zakażenie – tłumaczył na dzisiejszej konferencji prasowej dr hab. n.med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK1.
W jakim stanie jest pacjent?
– Pacjent nie zgodził się na przekazywanie informacji o stanie swojego zdrowia ani o podjętym leczeniu – powiedział dr Tomasiewicz. Dodał jednak, że nie ma objawów charakterystycznych dla koronawirusa.
Pacjent przebywa w jednoosobowej sali z izolacją oddechową. Do opieki nad nim został oddelegowany personel.
– Na obserwacji ze względu na kryterium epidemiologiczne (powrót z Chin – red.) jest tylko jedna osoba. Nie ma na razie potrzeby, żeby objąć nią innych. Popadlibyśmy w paranoję, gdybyśmy chcieli obserwować osoby z jego otoczenia, np. z tej samej dzielnicy –zaznaczył dr Tomasiewicz. – Oczywiście w przypadku, kiedy potwierdzilibyśmy zakażenie, status tych osób automatycznie by się zmienił – tłumaczy lekarz. Dodaje, że sytuacja w związku z koronawirusem nie tylko w województwie, ale w całym kraju, jest dynamiczna i trudno przewidzieć jak się będzie rozwijać.
Jak informowała w środę Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1 w Lublinie, pacjent miał kontakt z inną osobą obecnie hospitalizowaną w innym mieście, również diagnozowaną pod kątem zakażenia koronawirusem. Dr Tomasiewicz oceniał, że ryzyko zakażenia w tym przypadku jest minimalne.