Szczyt zachorowań na koronawirusa przypadnie na przełom marca i kwietnia – powiedział w niedzielę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Dodał, że w następnych dniach zachorowań będzie zdecydowanie więcej. Zapewnił, że jeżeli chodzi o liczbę łóżek to "mamy bufor bezpieczeństwa".
"Niestety szczyt zachorowań jest jeszcze przed nami, dzisiejszy wynik jest o 4,5 tys. większy niż z poprzedniej niedzieli, w następnych dniach zachorowań będzie zdecydowanie więcej" - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 wiceszef resortu zdrowia.
Kiedy należy spodziewać się szczytu zachorowań? "Symulacje mówią, że to jest przełom marca i kwietnia. Mam nadzieję, że to będzie wcześniej, szczególnie, że od tej soboty działają w całym kraju restrykcje"- odpowiedział Kraska.
W ocenie Kraski wprowadzone obostrzenia powinny przynieść zakładany cel, "czyli zmniejszenie ilości nowych zakażeń". Podkreślił, że przyniosły one zamierzony efekt na Warmii i Mazurach, gdzie zostały wcześniej wprowadzone.
Wiceminister zdrowia zaznaczył, że nowa brytyjska mutacja jest zdecydowanie bardziej zakaźna i bardziej podatni na nią są młodzi ludzie, także dzieci, "czego w poprzednich falach nie obserwowaliśmy".
"Przebieg choroby u osób młodych jest nie tylko cięższy, ale bardziej gwałtowny" - podkreślił. Zwrócił uwagę, że pogorszenie stanu zdrowia następuje bardzo szybko, "duża część miąższu płucnego jest bardzo szybko zajęta przez wirusa". Zaapelował o większą czujność i ostrożność. "Nie leczmy się na własną rękę, nie udawajmy, że ten wirus nas nie zmoże" - mówił.
Kraska ocenił, że jeżeli chodzi o liczbę łóżek dla pacjentów z COVID-19, to "mamy bufor bezpieczeństwa". "Także w nadchodzącym tygodniu tych łózek zdecydowanie nam przybędzie" - zapewnił. Dodał, że celem jest, było ich więcej o 8,3 tys. - na poziomie ponad 37 tys.
"Może zabraknąć niestety personelu medycznego" - powiedział. Wskazał, że "wieloletnie zaniedbania, jeżeli chodzi o kształcenie lekarzy, trudno nadrobić w ciągu kilku lat".