Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Kraj Świat

6 września 2017 r.
12:35

Brat z brata! 120 rocznica urodzin pułkownika Mariana Kozielewskiego

0 1 A A
Pułkownik Marian Kozielewski, brat generała Jana Karskiego
Pułkownik Marian Kozielewski, brat generała Jana Karskiego (fot. Archiwum Rodziny Kozielewskich)

Nikt nie ma wątpliwości. Bez tego człowieka nie byłoby legendarnego bohatera Jana Karskiego, o którym mówi dziś cały świat. Gdyby nie on, formacja o siedemnaście lat młodszego Jana, któremu zastępował ojca, wyglądałaby zapewne inaczej. Pułkownik Marian Kozielewski, bohater Rzeczypospolitej. Dziś przypada 120. rocznica jego urodzin. 

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Urodził się 6 września 1897 roku w Łodzi jako najstarszy syn Stefana i Walentyny (z domu Burawskiej) Kozielewskich. Rodziny o pięknych tradycjach patriotycznych, zarówno po mieczu, jak i kądzieli. Jako szesnastolatek uciekł z domu, by przyłączyć się do Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. 

W sierpniu 1915 roku został ranny w boju i trafił do szpitala. Wzięty do niewoli pracował w kopalni węgla w Saksonii do grudnia 1916 roku, kiedy zwolniono go ze względu na stan zdrowia. Powróciwszy do kraju natychmiast stawił się do służby legionowej.

Po kryzysie przysięgowym w lipcu 1917 roku został osadzony w obozie dla internowanych w Szczypiornie. Znów zwolniony z powodów zdrowotnych, rozpoczął działalność w POW i był kolejno dowódcą sekcji, plutonu i kompanii oraz komendantem lokalnej organizacji POW w Rogowie pow. Brzeziny. W listopadzie 1918 roku uczestniczył w opanowaniu dworca kolejowego Łódź-Fabryczna, nieopodal kamienicy przy ulicy Kilińskiego 71, gdzie mieszkała rodzina Kozielewskich.

Po krótkiej służbie w 28 Pułku Piechoty Strzelców Kaniowskich, został skierowany do powstających organów bezpieczeństwa Rzeczypospolitej. Od lipca 1919 roku służył w Policji Państwowej. W wojnie z bolszewikami 1920 roku dowodził kompanią ochotniczego Policyjnego 213 Pułku Piechoty. Następnie, do wiosny 1923 roku, zaangażowany był w organizację służby ochrony granic na Wileńszczyźnie.

Dalej służba wiodła przez kierowanie powiatowymi komendami policyjnymi w Radomsku, Włoszczowej i Szydłowcu oraz nowogródzką komendą wojewódzką i następnie od 1931 roku Komendą Wojewódzką PP we Lwowie. Po zabójstwie, w czerwcu 1934 roku ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego, podinspektor Marian Kozielewski - na żądania marszałka Józefa Piłsudskiego - przeniesiony został na stanowisko komendanta Policji Państwowej Miasta Stołecznego Warszawy.

Tu wykazał się wielkimi talentami organizacyjnymi i wprowadzaniem w polskiej policji rozwiązań służb zachodnioeuropejskich. Przewidywany był nawet jego awans na komendanta głównego PP, czemu stanęła na przeszkodzie śmierć Józefa Piłsudskiego i nowa konstelacja polityczna, jaka się wyłoniła w Warszawie.

W kampanii wrześniowej 1939 roku bohatersko bronił stolicy. Wypełniając postanowienia aktu kapitulacji, jaki podpisało 27 września 1939 roku dowództwo obrony Warszawy i na kategoryczne „życzenie” prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego, komendant Marian Kozielewski wraz ze swym korpusem pozostał na stanowisku przechodząc pod nadzór okupacyjnej administracji niemieckiej z zastrzeżeniem użycia polskiej policji tylko do spraw porządkowych.

Na ostatniej odprawie z podległymi sobie funkcjonariuszami w sposób jednoznaczny nakreślił powinności formacji w nowych warunkach mówiąc, że będzie ona organizacją sabotującą zarządzenia niemieckie wymierzone przeciwko społeczeństwu polskiemu, uprawiającą dywersję i walczącą z okupantem.

Pułkownik Kozielewski, realizując nakreślony program działania, zgodnie z zapowiedzią, rozpoczął organizowanie konspiracyjnych struktur w ramach policji. Stworzona przezeń organizacja nosiła kryptonim Firma Asekuracyjna POL. W październiku 1939 roku za pośrednictwem znanego mu osobiście byłego ministra spraw wewnętrznych Mariana Borzęckiego podporządkował się Centralnemu Komitetowi Organizacji Niepodległościowych, uznając go za reprezentację Rządu RP na Uchodźstwie.

Zaprzysiągł w Podziemiu młodszego brata, podporucznika Jana Kozielewskiego, który dotarł do okupowanej stolicy po ucieczce z niewoli sowieckiej i niemieckiej. Zarekomendował Jana - Marianowi Borzęckiemu. 

W grudniu 1939 roku bracia Kozielewscy przygotowali pierwszy raport o sytuacji w okupowanej Polsce, jaki przekazali paryskiemu rządowi Władysława Sikorskiego przez dyplomatę jugosłowiańskiego. W ślad za tym, Jan Kozielewski wyruszył zimą 1940 roku ze swą pierwszą misją.

7 maja 1940 roku pułkownik Marian Kozielewski wraz z kilkudziesięcioma podległymi sobie oficerami został aresztowany i osadzony na Pawiaku. W sierpniu, w pierwszym transporcie, został wywieziony do obozu w Oświęcimiu.

Zwolniony dzięki zabiegom konspiracyjnym i ogromnemu zaangażowaniu żony Jadwigi w maju 1941 roku powrócił do Warszawy i z marszu przystąpił do służb policyjnych Państwa Podziemnego - Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa (PKB), zostając ich komendantem głównym. Stworzył ich krajową, sprawnie funkcjonującą strukturę.

W wyniku intryg wewnętrznych w Delegaturze Rządu na Kraj związanych z ambicjami Polskiego Stronnictwa Ludowego i nieustannym mieszaniem się w kompetencje PKB, z końcem listopada 1943 roku, komendant złożył rezygnację. Jego miejsce zajął cywil wskazany przez PSL.

Marian Kozielewski pozostawał beż przydziału. Po wybuchu Powstania Warszawskiego zgłosił się na ochotnika. W szturmie PAST-y został dwukrotnie trafiony przez niemieckiego snajpera wynosząc z ognia rannego kilkunastoletniego powstańca.

Pułkownik ocalał przeżywając m.in. ostrzał artyleryjski szpitala powstańczego, gdzie trafił ranny. Odnalazła go żona. Po upadku powstania Kazielewscy trafili do Pruszkowa. Potem ukrywali się w Szydłowcu u rodziny Jadwigi na fałszywych papierach. 

Zadenuncjowani przez sąsiadów, wiosną 1945 roku, wyjechali to Łodzi tuż przed aresztowaniem przez bezpiekę nowej władzy nadanej z Moskwy. W Łodzi, Marian Kozielewski przez pewien czas prowadził sklep drogeryjno-chemiczny. Kiedy jego tożsamość został ujawniona, bezpieka i NKWD dokonały najścia sklepu, szczęśliwie podczas nieobecności Kozielewskiego. Od tego czasu ukrywał się.

Po brawurowej akcji został wywieziony do Berlina, a tam przerzucony do amerykańskiej strefy okupacyjnej. Wstąpił do służby w Polskich Kompaniach Wartowniczych i trafił do Francji. Za sprawą młodszego brata Jana, Marian wraz żoną, która do niego dotarła po ucieczce z kraju, trafili w 1948 roku do Kanady.

Tam pod Montrealem prowadzili farmę rolniczą. Ostatecznie dzięki zabiegom Jana Karskiego, wówczas już profesora Georgetown University, Marian i Jadwiga Kozielewscy otrzymali azyl polityczny i stały pobyt w Stanach Zjednoczonych.

Do Waszyngtonu przybyli w 1960 roku. Pułkownik Marian Kozielewski nie przyjął jednak - ku powszechnemu zdumieniu Amerykanów - rządowego zasiłku przyznawanego uchodźcom politycznym i weteranom II wojny. Przyjął posadę pracownika ochrony Corcoran Gallery w Waszyngtonie. Z niewielkich zarobków co miesiąc przygotowywał paczki z pomocą dla swoich towarzyszy broni w Polsce. 

8 lipca 1964 roku, podczas służby nocnej w galerii, popełnił samobójstwo. W pożegnalnym liście zadysponował wszystko, co po nim zostało tym, którym dotąd pomagał w Polsce. 

Jan Karski pochował brata na waszyngtońskim cmentarzu Góry Oliwnej. Tam spoczywa do dziś. Sam spoczął obok w lipcu 2000 roku w identycznym grobie i pod takim samym nagrobkiem. 

Pułkownik Marian Kozielewski, czterokrotnie odznaczany Krzyżem Walecznych, czterokrotnie ranny w boju, był nie tylko wybitnym oficerem i dowódcą. Pozostaje kwintesencją polskiego patriotyzmu, narodowej dumy i honoru.

Pośmiertne szlify generalskie należą się Mu niemniej niż jego bratu. Którego do takiej godności sam stworzył.

Marian Kozielewski spoczywa tuż obok Jana Karskiego na waszyngtońskim cmentarzu Góry Oliwnej (fot. Towarzystwo Jana Karskiego)

Pozostałe informacje

U zbiegu ulicy Nałęczowskiej i alei Kraśnickiej może stanąć 70-metrowy wieżowiec

Ma być najwyższym wieżowcem w Lublinie. Będą negocjacje z inwestorem

U zbiegu Nałęczowskiej i Kraśnickiej może stanąć 70-metrowa wieża - najwyższy budynek mieszkalny na Lubelszczyźnie. Żeby go postawić konieczne będą zmiany planistyczne, bo tak wysokie obiekty w tym miejscu Lublina nie były przewidziane. Co miasto chce uzyskać za ewentualną zgodę? Lista życzeń jest długa.

Torby, na które czekają organizatorzy akcji nie muszą być nowe, ale powinny być w dobrym stanie. Najmilej widziane są te duże, ale tak naprawdę także mniejsze również się przydadzą
Zamość

Wędrujące, używane torby na prezenty. Masz na zbyciu? Oddaj

Z ciekawą inicjatywą wyszła Zamojska Akademia Kultury. Zachęca mieszkańców do przekazywania używanych, ale jeszcze w dobrym stanie toreb na prezenty. Będą w nie pakowane upominki dla potrzebujących.

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

Kilka lat temu kino Bajka było popularnym miejscem spotkań studentów. Jak jest teraz - zapytaliśmy jego właściciela
magazyn
galeria

Jak radzi sobie lubelskie kino Bajka? "Nie wiem czy przetrwamy"

Po zakończeniu pandemii koronawirusa właściciele kin zauważają zmiany w preferencjach widzów dotyczących sposobu oglądania filmów. Czy mieszkańcy Lublina chętnie odwiedzają lokalne kina? Jak właściciele radzą sobie w nowej rzeczywistości? O sytuacji kina „Bajka” w Lublinie opowiedział nam Waldemar Niedźwiedź.

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Zadaszenie tarasu to praktyczne rozwiązanie, które pozwala cieszyć się przestrzenią na świeżym powietrzu niezależnie od pogody. Odpowiednio dobrane chroni przed słońcem, deszczem oraz zapewnia prywatność. W tym artykule przyjrzymy się inspiracjom, jakie można wykorzystać przy wyborze zadaszenia tarasu.

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Nowotwór piersi jest najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci wśród polskich kobiet. Kluczem do zdrowia jest m.in. regularna mammografia. Będzie ją można zrobić w mobilnym gabinecie, który właśnie przejeżdża przez nasz region.

Czym są kampery i jak działają?

Czym są kampery i jak działają?

Kampery to specjalnie zaprojektowane pojazdy, umożliwiające komfortowe podróżowanie i nocowanie w różnych miejscach. Ich unikalna konstrukcja łączy funkcje samochodu z przestrzenią mieszkalną.

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku
koncert
22 listopada 2024, 18:00
film

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku

Smolik//Kev Fox to eklektyczny i wymykający się jasno określonym ramom duet Andrzeja Smolika – znakomitego polskiego producenta i Keva Foxa brytyjskiego songwrittera, który w najbliższy piątek zagra w Świdniku.

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko na drogach. Oblodzenie pojawi się w całym regionie.

Spalarnia przy Metalurgicznej. Jest decyzja środowiskowa i protest mieszkańców

Spalarnia przy Metalurgicznej. Jest decyzja środowiskowa i protest mieszkańców

Czwartkowe obrady Rady Miasta w Lublinie rozpoczęła gorąca, nieprzewidziana w programie dyskusja o budowie spalarni śmieci przy ulicy Metalurgicznej na terenie po dawnym zakładzie Ursus. Miasto decyzję środowiskową wydało, ale mieszkańcom ten pomysł się nie podoba. Co dalej z planami KOM-EKO?

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium