Dwunastu górników zginęło w wybuchu metanu w wyrobisku kopalni Wujek-Śląsk w Rudzie Śląskiej-Kochłowicach. 37 górników zostało rannych, w tym kilkunastu jest w bardzo ciężkim stanie.
W kopalni prawdopodobnie doszło do zapalenia metanu. Pojawiły się również przypuszczenia, że był to wybuch. Okoliczności wypadku zbada specjalna komisja.
Pożar wybuchł ok. godz. 10.15 przy pokładzie 409 na poziomie 1050 "Śląsk" połączonej kopalni "Wujek-Śląsk", należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego. To dawna kopalnia "Śląsk" w Rudzie Śląskiej Kochłowicach na głębokości 1050 m pod ziemią. W zagrożonym rejonie znajdowało się 38 górników.
Przez kilka godzin trwała akcja ratunkowa. Prowadzili ją ratownicy Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego i zastępy kopalniane.W akcji ratunkowej wzięło udział kilka śmigłowców.
Poszkodowani górnicy zostali przetransportowani m.in. do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich i do Szpitala Wojewódzkiego św. Barbary w Sosnowcu. Pacjenci są poparzeni, w stanie ciężkim, wymagają intensywnej opieki medycznej.
Kondolencje rodzinom ofiar katastrofy przekazał prezydent Lech Kaczyński. „Z głębokim smutkiem przyjąłem informację o ofiarach tragedii w kopalni "Wujek" w Rudzie Śląskiej” – napisał prezydent.