W środowy wieczór Sejm nowelizację ustawy o finansowaniu in vitro z budżetu państwa. Teraz ustawa trafi do Senatu.
- Projekt przywraca szansę na realizacje marzeń dla 1,5 miliona par borykających się z problemem niepłodności - podkreślała podczas odbywającej się przed głosowaniem debaty posłanka Wioleta Tomczak z Polski 2050.
W głosowaniu udział brało 436 parlamentarzystów. "Za" było 268 posłów, przeciw 118, wstrzymało się 50. W klubie Prawa i Sprawiedliwości głosy rozłożyły się następująco: 23 głosy za ustawą, 102 przeciw, 49 wstrzymujących się.
Projekt obywatelski dotyczący refundacji metody in vitro do Sejmu trafił jeszcze za poprzedniej kadencji Sejmu. Według jego założeń, minister zdrowia miałby opracować, wdrożyć, zrealizować i sfinansować program leczenia niepłodności, obejmujący procedury medyczne wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe.
W projekcie utawy określono minimalną wysokość środków finansowych pochodzących z budżetu państwa, która corocznie ma zostać przeznaczona na realizację przedmiotowego programu polityki - nie mniej niż 500 milionów złotych.
Obecnie koszt leczenia niepłodności metodą in vitro w Polsce wynosi od 12 do nawet 17 tys. zł.
- Gdyby doliczyć do tego koszt leków, przejazdów do kliniki i wizyty w samej klinice, wychodzi prawie 30 tysięcy. Ten olbrzymi wydatek powoduje, że samodzielne finansowanie in vitro jest dla wielu ludzi wielkim wyzwaniem, często finansowo nieosiągalnym - mówiła podczas debaty posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Wielichowska.