(Archiwum)
Prezes notowanej na giełdzie Platformy Mediowej Point Group Michał Lisiecki zwolnił z funkcji redaktora naczelnego należącego do niej tygodnika "Wprost” – Tomasza Lisa. Miało to spektakularny charakter. Nastąpiło w przeddzień wręczenia tytułu "Człowieka Roku 2011” Donaldowi Tuskowi.
Chodzi o to, że pracujący również dla TVP Lis postanowił wydawać także swój portal medialny wzorowany na amerykańskim "Hufftington Post”, o czym miał nie poinformować Lisieckiego, a kiedy sprawa się wydała miał odmówić wejścia swego portalu w skład Grupy "Point”.
Tak więc medium elektroniczne Lisa miałoby na rynku internetowym rywalizować z elektroniczną wersją informacyjną "Wprost”, co oznaczałoby konflikt interesów.
Innym obszarem konfliktu miało być procedowanie "Człowieka Roku”. Według środowisk zbliżonych do kapituły tego wyróżnienia, najwięcej jej członków skłaniało się ku Januszowi Palikotowi, który w zeszłym roku był istotnie autorem największej politycznej sensacji, budując z niczego swoje ugrupowanie Ruch Palikota i wchodząc z bardzo dobrym wynikiem do Sejmu.
Wielu zwolenników miał także najbardziej znany ubiegłoroczny Polak na świecie – bohaterski kapitan PLL "Lot” Tadeusz Wrona, który ocalił pasażerów pilotowanego przez siebie Boeinga, lądując bez podwozia na lotnisku Okęcie.
Ostatecznie jednak, to naczelny "Wprost” miał przekonać kapitułę, że "Człowiekiem Roku” powinien zostać Donald Tusk. Michał Lisiecki poczuł się przez Tomasza Lisa... przechytrzony. Na krótko.
Na uroczystości wręczenia tytułu "Człowieka Roku” zdymisjonowany Tomasz Lis już się nie pojawił, za to Donald Tusk przyszedł tam z maskotką, pluszowym... liskiem.
Dziennikarz telewizyjny Tomasz Machała, który ma być szefem portalu Lisa napisał na swoim twitterze, że "Tusk jest genialny” przynosząc ze sobą pluszowego liska, bo wszyscy zrozumieli, że chodzi o Lisa.
Janusz Palikot mówił prostym tekstem w Radiu ZET, że tytuł, który miał trafić do niego, w ostatniej chwili doznał dworskiej korekty.
– To się źle skończy dla "Wprost”, ale przede wszystkim dla pewnych standardów, bo część ludzi po prostu już nie będzie wierzyła w to, że jakiekolwiek nagrody w naszym kraju mają charakter głosu opinii publicznej – podsumowywał Palikot.
W przeszłości, za czasów redaktora naczelnego i właściciela "Wprost” Marka Króla, również zarzucano tygodnikowi dworski charakter nagród, co m.in. doprowadziło do usunięcia się z kapituły wielu znanych postaci. Michał Lisiecki, obejmując tytuł dwa lata temu obiecywał tę "tradycję” zmienić.
W ślad za Lisem, odeszło z "Wprost” czterech związanych z nim dziennikarzy pomagających mu w redagowaniu. Natychmiast pojawiła się sugestia, że Lis, który walczył do końca i padł w boju o Tuska, zostanie teraz prezesem "państwowej” TVP. Lis jednak szybko to zdementował. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby wystawić sobie, że taka nominacja wyglądałaby na formę rewanżu.
Nowym redaktorem naczelnym został Michał Kobosko, fachowiec znany z prowadzenia kilku tytułów. Był m.in. zastępcą redaktora naczelnego dziennika "Puls Biznesu" i zastępcą redaktora naczelnego oraz redaktorem naczelnym miesięcznika "Forbes".
Po fuzji "Gazety Prawnej" i "Dziennika", kierował tym nowym tytułem. W 2010 r. wrócił do Axel Springer Polska, gdzie został wydawcą czasopism "Newsweek Polska" i "Forbes". Od września 2011 jest redaktorem naczelnym dwutygodnika Bloomberg Businessweek Polska.
Osoba od lat blisko związana z tygodnikiem "Wprost” mówi, że odejście Lisa i jego ekipy kończy okres ręcznego sterowania pismem i jego linią. Nowy szef jest fachowcem na rynku prasy, przede wszystkim magazynowej.
Ma pod tym względem zdecydowanie więcej kompetencji niż jego poprzednik i zdecydowanie mniej niż on... poczucia omnipotencji. Zdaniem rozmówcy, zmiana ta wyjedzie tygodnikowi "Wprost” tylko na dobre.
Michał M. Lisiecki ma 34 lata. Należy do pokolenia młodych dynamicznych menadżerów. Pierwszą firmę założył, mając kilkanaście lat. Swoją karierę zawodową związał z rynkiem mediów. Nie ukrywa inspiracji biografiami Ruperta Murdocha (twórcy NewsCorp.) i Richarda Bransona (twórcy Virgin).
Od podstaw stworzył Platformę Mediową Point Group – holding działający w mediach i komunikacji marketingowej. Zaczynał, wydając magazyn dla studentów z kapitałem niecałych 20 tys. zł. Dziś PMPG SA jest notowana na głównym parkiecie warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, a jej wartość wyceniana jest na 200 mln zł.
To oznacza, że każda zainwestowana złotówka została pomnożona dziesięć tysięcy razy. Ma wyższe wykształcenie ekonomiczne. Jak mówi sam o sobie – indywidualista – również swoją edukację od szkoły średniej po studia wyższe kończył w trybie indywidualnym, łącząc je z pracą i dokształcaniem w USA, na Malcie i w Wielkiej Brytanii.
Na biznes patrzy długoterminowo. Jego celem jest zbudowanie silnego europejskiego koncernu o polskich korzeniach, działającego w sektorze mediów i komunikacji.
Kierowana przezeń grupa wydaje m.in. "Wprost" (tygodnik społeczno-polityczny), "Film (miesięcznik)" (miesięcznik poświęcony wydarzeniom filmom), "?dlaczego" (miesięcznik dla studentów), "Dlatego" (magazyn wydawany w wakacje w formie poradnika w formacie A3), "Sporootym" (magazyn dla młodzieży), "Machina" (miesięcznik muzyczny), sport24.pl (społecznościowy portal sportowy), Kulisy.pl (społecznościowy portal skupiony wokół życia celebrities).
Członek Klubu Polskiej Rady Biznesu, prestiżowej międzynarodowej YPO (Young Presidents Organization) i Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. W otrzymał tytuł Managera Roku '02 magazynu Home&Market.