Warszawa. - Jest to przeszczep najwyższego ryzyka powikłań chirurgicznych. W przypadku nerek przeszczepionych od najmniejszych dzieci ryzyko powikłań wzrasta do 25 proc. Należy to postrzegać w kategoriach mistrzostwa - powiedział prof. Ryszard Grenda, specjalista w dziedzinie transplantologii, komentując udaną operację przeszczepienia nerek zmarłego noworodka jego umierającej matce. Dziecko urodziło się z wrodzoną wadą serca. Gdy lekarze stwierdzili jego zgon, pobrali obie kilkucentymetrowe nerki i przeszczepili je 22-letniej matce, Samirze Kauser z Wielkiej Brytanii. Przeszczep się udał, nerki się przyjęły i rosną w nowym ciele.