Decyzja zapadła - razem z czterema innymi regionami wschodniej Polski otworzymy wspólne biuro w Brukseli. Promocja regionu może wreszcie nabierze rozmachu.
Obecnie Lubelszczyzna ma swoje przedstawicielstwo w Brukseli, utworzone już 10 lat temu. Z założenia ma promować region, pomagać naszym firmom, które szukają partnerów w UE. Jednak lobbowanie w sercu Unii Europejskiej leży na barkach jednej pracownicy, a jej biuro to lokal o pow. 14 mkw. A np. taka Bawaria ma 36 pracowników, urzędujących w wykupionym pałacyku.
- Przedstawicielka Lubelszczyzny stara się jak może, ale sama nie ma szans konkurować z innymi biurami. Tu system jest prosty: kto zrobi większą, bardziej charakterystyczną imprezę, komu uda się zaprosić najważniejsze osoby, ten wygrywa - mówi nam polski dyplomata z Brukseli.
Roczne utrzymanie biura Lubelszczyzny kosztuje w sumie ok. 150 tys. zł. - Jak na posiadane środki i tak osiągnęliśmy nasze cele, województwo było widoczne w Brukseli. Np. przedstawicielstwo pomogło przy przygotowaniu planów rozbudowy lotniska w Świdniku - mówi Piotr Franaszek, dyrektor Departamentu Promocji i Turystyki w Urzędzie Marszałkowskim.
- W przyszłości dzięki wspólnemu biuru z innym regionami zaoszczędzimy pieniądze na inne działania. Szukamy nowych sposobów na to, żeby być zauważonym. Chcemy być np. ambasadorem Ukrainy w Brukseli, rozmawiamy z obwodem lwowskim.
Przedstawicielstwo pięciu województw może zacząć działać już wiosną. Teraz trwa przygotowanie oficjalnej umowy.