- Byłem zaskoczony, ale poinformowano mnie wcześniej. Mam zaufanie do służby kontrwywiadu wojskowego, wiem, że bardzo wnikliwie, bardzo starannie sprawdzane jest każde pomieszczenie tego typu, gdzie odbywają się rozmowy ministra obrony. Także tym razem to sprawdzenie okazało się skuteczne - powiedział Tomasz Siemoniak.
Szef MON uspokaja i mówi, że tajne rozmowy prowadzi wyłącznie w siedzibie ministerstwa. Sprawą zajmie się teraz prokuratura oraz sejmowa komisja służb specjalnych.
- Spytamy ABW, jakie są ich podejrzenia, czy ten podsłuch był podsłuchem szpiegowskim obcego państwa, czy raczej był wymierzony w świat biznesu - skomentował sprawę Marek Biernacki, szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych.