Czołgi, śmigłowce, wozy piechoty, broń strzelecka, drony - to tylko część sprzętu prezentowanego w ramach Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Jak co roku, nie zabrakło tam również lubelskich akcentów
Kielecki salon to jedne z największych takich targów w Europie; zaraz po Paryżu i Londynie. Imprezę zorganizowano już po raz 26. Na MSPO prezentowane są nie tylko sprawdzone rozwiązania, ale i zbrojeniowe nowości producentów z całego świata. W tegorocznej edycji salonu uczestniczy ponad 600 firm z 31 krajów. Wśród wystawców są między innymi przedstawiciele Australii, Chin, Francji, Hiszpanii, Izraela, Japonii, Kanady, Korei Południowej, Niemiec, Norwegii, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Włoch. W tym roku partnerem strategicznym MSPO jest Polska Grupa Zbrojeniowa, która skupia państwowe zakłady tej branży.
Duże kontrakty
- Nie ma silnego Wojska Polskiego bez silnego polskiego przemysłu zbrojeniowego. Z drugiej strony, nie ma silnego przemysłu zbrojeniowego, jeśli nie będą kierowane do polskiego przemysłu zbrojeniowego zamówienia ze strony sił zbrojnych - mówił podczas oficjalnego otwarcia targów Mariusz Błaszczak, szef resortu obrony.
Minister zapewnił, że MON nie rezygnuje z żadnego z programów modernizacji wojska. Zapowiedział, że do końca roku sfinalizowany zostanie duży kontrakt na zakup sprzętu dla armii. Błaszczak nie sprecyzował jednak, o jakiego rodzaju sprzęt chodzi.
Motywem wiodącym obecnej edycji MSPO jest stulecie odzyskania niepodległości. Z tego powodu ekspozycja polskich wystawców dominuje na targach. Huta Stalowa Wola pokazuje nowy wóz bojowy piechoty, opracowany w ramach projektu „Borsuk”. Pojazd ten miał premierę podczas ubiegłorocznej edycji MSPO. Obecna wersja jest jednak bardziej zaawansowana technicznie.
Konfiguracja morska
Firma AMZ Kutno zaprezentowała m.in. dwie wersje pojazdów „Tur”. To wielozadaniowy wóz opancerzony dla wojsk specjalnych. Powstaje w ramach programu „Pegaz”. Ważący 9 ton pojazd może zabrać ładunek o masie do dwóch ton. Pod maską ma silnik o pojemności blisko 6 litrów i mocy 280 KM.
W ramach MSPO prezentują się również przedstawiciele branży lotniczej, a wśród nich firma Leonardo i należące do niej PZL-Świdnik. Włoski koncern prezentuje na swoim stoisku m.in. model samolotu szkolno-bojowego M-346 „Master”. Dwanaście takich maszyn zamówiło polskie wojsko. Osiem z nich trafiło już do bazy w Dęblinie. Na stoisku włoskiej firmy zobaczymy również model śmigłowca AW101 w konfiguracji morskiej oraz modele śmigłowców produkowanych przez PZL-Świdnik.
Firma prezentuje się również na wystawie statycznej, przed główną halą targów. Świdnicki zakład pokazuje tam śmigłowiec W-3PL Głuszec, wykorzystywany przez polską armię oraz znacznie mniejszą, ale nowszą konstrukcję - model SW-4 „Solo”, w wersji umożliwiającej zdalne pilotowanie.
Dni otwarte
W Kielcach prezentowanych jest też kilka innych śmigłowców. Oprócz maszyn ze Świdnika, przyleciał tam również amerykański szturmowy AH-64 Apache. Odwiedzający targi mogą sami zasiąść z sterami tej maszyny.
Na wystawie prezentowany jest także budowany w Mielcu śmigłowiec Black Hawk, zakupiony dla polskiej policji. Tuż obok można podziwiać znacznie większą maszynę: ukraiński, wielozadaniowy Mi-8 MSB.
Salon w Kielcach rozpoczął się we wtorek i potrwa do piątku. W tych dniach wystawę odwiedzali przedstawiciele branży zbrojeniowej. Na sobotę i niedzielę zaplanowano natomiast „dni otwarte” dla wszystkich, zainteresowanych militariami.
Odwiedzający MSPO będą mogli obejrzeć sprzęt wykorzystywany przez nasze wojsko oraz produkty, oferowane przez krajowe firmy.