Warszawa. W niedzielę młodzież zorganizowała przed Ministerstwem Edukacji i Nauki protest przeciwko nowemu przedmiotowi szkolnemu historia i teraźniejszość. Na manifestacji pojawili się także samorządowcy, posłowie i przedstawiciele organizacji społecznych. - Panie ministrze, szkoła jest nasza. A my nie pozwolimy na takie hity w polskiej oświacie - mówił Mateusz Ligenza, młody aktywista z Dąbrowy Górniczej.
Niedzielną manifestację przed resortem edukacji i nauki, pod nazwą "HiT happens - wielki protest przeciwko HiT-owi w szkołach", zorganizowała członkowie młodzieżówek i organizacji społecznych. Zaproszeni zostali również samorządowcy, posłanki i posłowie oraz aktywiści.
Mateusz Ligenza, młody aktywista z Dąbrowy Górniczej, mówił, że "my dzisiaj udowodniliśmy, że wszyscy młodzi ludzie patrzą w przyszłość, bo z nami ludzie od młodej lewicy po młodą prawicę". - Stoimy tutaj dzisiaj wszyscy razem i mówimy stanowcze: nie – powiedział. - Panie ministrze, szkoła jest nasza. A my nie pozwolimy na takie hity w polskiej oświacie - dodał.