25-letni kapral Miłosz Górka zginął dzisiaj rano w Afganistanie. Pod rosomakiem, którym jechali polscy żołnierze, wybuchł ładunek podłożony przez talibów.
- Polski konwój logistyczny został zaatakowany przez rebeliantów silnym ładunkiem wybuchowym umieszczonym przy drodze. Uszkodzeniu uległ Rosomak. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł kpr. Miłosz Górka. Lekko poszkodowani zostali pozostali członkowie załogi - informuje rzecznik prasowy PKW por. Sebastian Kostecki.
Na miejsce natychmiast wezwano śmigłowiec ewakuacji medycznej oraz Siły Szybkiego Reagowania. Ośmiu rannych żołnierzy trafiło do szpitala w bazie Ghazni i w Bagram. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Minister Obronny Narodowej Bogdan Klich osobiście złożył kondolencje ojcu zmarłego podoficera.
Miłosz Górka pochodził z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego.