Pisząc tekst o wyjeździe ambasadora Stephena Mulla, który podbił serca Polaków, nie przypuszczaliśmy, że otrzymamy odpowiedź.
Nadeszła na maila autora publikacji. Oto ona:
„Bardzo dziękuję za ten przemiły artykuł, Waldek (ale robi mi smutno!).
Do słyszenia!
Steve”
Czytelnicy zaś otrzymali jako załącznik zdjęcie, które otwiera ten tekst. Przedstawia ono ambasadora podczas... treningu spadochronowego w bazie lotnictwa Krzesiny pod Poznaniem, przed jego lotem na samolocie wielozadaniowym F-16.
Ambasador Mull zawsze pamiętał, że „Dziennik Wschodni” był pierwszym tytułem prasowym w Polsce, jaki powiadomił o jego nominacji ambasadorskiej do Polski.
Ubolewał, że w Lublinie był tylko raz i nie zdążył tego nadrobić odbierając u nas proklamację honorowego członkostwa Towarzystwa Jana Karskiego. Zapewnił jednak, że przy pierwszym następnym pobycie w Polsce, Lublin będzie celem pierwszoplanowym.
Do zobaczenia wkrótce. See you soon...