Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Nie kilkanaście tysięcy, jak spodziewały się władze Lublina, ale zaledwie kilkaset osób zgromadziło się na placu przez lubelskim zamkiem. Msza święta z Bazyliki Mariackiej jest transmitowana na dwóch telebimach.
Podobnie jak wczoraj - większość lublinian wolało zostać w domu, by śledzić transmisję pogrzebu pary prezydenckiej na ekranach telewizorów.
Ludzi jest tak mało, że prawie każdy znalazł miejsce siedzące na okalających plac murkach.
- Jest około 500 osób, ale ciągle od Strony Starego Miasta dochodzą nowi - mówi jeden z policjantów ochraniających plac.
Jak informują księża, uczestnictwo w transmisji na placu, jest równoznaczne z udziałem w niedzielnej mszy świętej. Wierni zgromadzeni pod zamkiem po zakończeniu uroczystości mogą przyjąć komunię świętą w kościele na Podwalu.
Ludzi jest tak mało, że prawie każdy znalazł miejsce siedzące na okalających plac murkach.
- Jest około 500 osób, ale ciągle od Strony Starego Miasta dochodzą nowi - mówi jeden z policjantów ochraniających plac.
Jak informują księża, uczestnictwo w transmisji na placu, jest równoznaczne z udziałem w niedzielnej mszy świętej. Wierni zgromadzeni pod zamkiem po zakończeniu uroczystości mogą przyjąć komunię świętą w kościele na Podwalu.
Miasto spodziewało się, że na plac pod zamkiem przybędzie nawet kilkanaście tysięcy lublinian. Kilka linii MPK zostało nawet wzmocnione o dodatkowe autobusy.
