Restauratorzy, którzy zdecydują się na otwarcie tzw. klubu palacza, sporo ryzykują. - Muszą liczyć się z tym, że zostanie im odebranie pozwolenia na sprzedaż alkoholu - przestrzega Generalny Inspektorat Sanitarny.
Lokale, które są zbyt małe, by wydzielić salę dla palących, przekształcają w tzw. klub palacza. W takim klubie zakaz palenia nie obowiązuje. Jego członkowie otrzymują legitymacje członkowskie i podpisują zgodę na przebywanie w zadymionym lokalu.
Ale zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości , zmiana rodzaju prowadzonej działalności skutkuje wygaśnięciem koncesji na sprzedaż alkoholu.
Restaurator zamieniający swój lokal w "klub palacza" wyłącza go z przestrzeni publicznej. Z tego powodu władze lokalne mogą wypowiedzieć mu umowę najmu należącego do miasta lokalu. Możliwe jest także odebranie mu koncesji na sprzedaż alkoholu.