Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa spotkali się na sali sądowej. Wszystko za sprawą pozwu, jaki prezes PiS złożył przeciw byłemu prezydentowi za jego słowa, jakoby PiS i J. Kaczyński ponosili odpowiedzialność za katastrofę smoleńską. Przed rozpoczęciem rozprawy doszło do wymiany zdań między politykami.
- Po co ja pana ministra robiłem – zaczął Lech Wałęsa.
- A po co ja pana prezydentem – odpowiedział Jarosław Kaczyński.
Były prezydent stwierdził, że mianowanie J. Kaczyńskiego na szefa Kancelarii Prezydenta było jego wielkim błędem. - Ja jestem za pojednaniem, ale najpierw trzeba się przyznać do przestępstw, które zostały popełnione. Może na tamtym świecie się pojednamy, ale chyba też nie, bo jedno będzie w piekle, a drugie w lepszy miejscu – powiedział Lech Wałęsa.
Jarosław Kaczyński odpowiedział, że "nie chce rozmawiać na tym poziomie".