32 osoby trafiły do szpitali w Glasgow po katastrofie policyjnego śmigłowca, który w piątek wieczorem spadł na dach pubu w tym szkockim mieście - poinformowała w sobotę miejscowa policja. Nie ma na razie informacji o ofiarach śmiertelnych. Akcja ratunkowa trwa.
Straż pożarna, ekipy ratownicze i ochotnicy pracowali na miejscu katastrofy przez całą noc.
Śmigłowiec spadł na popularny wśród mieszkańców Glasgow pub "The Clutha" przy ulicy Stockwell, w pobliżu brzegu rzeki Clyde. Nie doszło do wybuchu, ale jednopiętrowy budynek został poważnie uszkodzony. Część dachu budynku zawaliła się.
Świadkowie twierdzą, że wewnątrz pubu było ok. 120 osób, które słuchały koncertu zorganizowanego z okazji dnia św. Andrzeja, patrona Szkocji. Część z nich zdołała wydostać się na zewnątrz o własnych siłach. Nie wiadomo jednak, ile osób jest zablokowanych przez zawalone fragmenty konstrukcji.
Według policji na pokładzie maszyny Eurocopter EC 135 T2 znajdowały się trzy osoby - dwóch oficerów policji i cywilny pilot.
Przyczyny katastrofy na razie nie ustalono.