Okryty w pobliżu kamienicy przy ul. Kościuszki 26 w Kraśniku obiekt pierwotnie mógł pełnić funkcję ustępu. Z takim przeznaczeniem prawdopodobnie został zbudowany, ale niekoniecznie w taki sposób był użytkowany. Odkrycie w sąsiedztwie remontowanej kamienicy, która przez laty służyła Gestapo a później UB nasuwa wiele pytań.
W sąsiedztwie kamienicy przy ul. Kościuszki 26 w Kraśniku, gdzie trwa budowa, kilka tygodni temu została odkryta piwnica.
– Po oczyszczeniu obiektu i zdjęciu sklepień okazało się, że są w sumie trzy ceglane komory, bez posadzek, tylko z naturalnym podłożem z lessu. Komory są dość głębokie, bo mają ponad 3 metry głębokości – opisuje dr Dominik Szulc, historyk PAN, Społeczny Opiekun Zabytków Miasta Kraśnik.
– Pomiędzy dwoma jest wtórne przebicie w ścianie. Do każdej z tych komór jest wejście z góry, od powierzchni. Odkryty obiekt jest od zewnątrz częściowo tynkowany. I dodaje: W komorach znaleźliśmy kilkudziesięciocentymetrowy gruby łańcuch a także drobne elementy kafli podłogowych i piecowych, które pochodzą prawdopodobnie z przełomu XIX i XX.
Komór nie ma na żadnych planach, dlatego trudno jednoznacznie powiedzieć do czego służyły. Co prawda są pewne podejrzenia, ale pytań jest wciąż wiele. – Odkryty obiekt bez wątpienia jest związany z kamienicą przy ul. Kościuszki 26 (podczas II wojny światowej w tym budynku mieściła się siedziba Gestapo, po wojnie działał Urząd Bezpieczeństwa Publicznego-red.). Znajduje się on w bliskiej odległości od tej kamienicy – zauważa dr Szulc.
Obiekt jest zlokalizowany między kamienicą, a nieistniejącym już budynkiem przedwojennej mleczarni. – Pewne jest, że odkryty obiekt był dwufazowy. W pewnym momencie prawdopodobnie były w tym miejscu ustępy. Zastanawiające jest jednak to jego tynkowanie od zewnątrz, bo przecież w całości jest umieszczony pod ziemią. Zazwyczaj tynkuje się przecież ściany korytarzy czy piwnic. Z tych powodów nie wykluczamy też innego przeznaczenia tego obiektu. Być może od otynkowanej strony mieściła się jeszcze jakaś piwnica lub przebiegał korytarz – przypuszcza historyk PAN.
Te elementy, o ile rzeczywiście były, nie zachowały się do dzisiejszych czasów, więc ich przeznaczenie również pozostaje zagadką. Nie do końca mamy też pewność, że okryty obiekt rzeczywiście pełnił rolę ustępu. Nie ma bowiem żadnych śladów nieczystości. Nie utrzymuje się również fetor.
– Te doły ustępowe musiały więc być bardzo dobrze wyczyszczone. Dlaczego? Tego nie wiemy – przyznaje dr Szulc. Nie wiemy też czy mogły służyć do jakiś celów organom bezpieczeństwa III Rzeszy czy UB. Obiekt nie znajduje się na żadnych planach nawet tych przygotowanych dla Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Był to wewnętrzny dokument, więc urząd sam by chyba siebie nie okłamywał co ma na swojej posesji.
O innym przeznaczeniu obiektu świadczyć może też bliskość studni. – W czasach funkcjonowania UB studnia już w tym miejscu była, więc istnienie w tym samym czasie dołów ustępowych jest mało prawdopodobne. Mogłoby przecież dojść do skażenia wody – zwraca uwagę dr Szulc.
Kamienica na ul. Kościuszki 26 po modernizacji będzie przeznaczona na cele społeczne, kulturowe i gospodarcze.
Daniel Niedziałek z Biura Burmistrza
Prace budowlane przebiegają zgodnie z harmonogramem i inwestycja powinna zakończyć się do końca września 2021 r. Oczywiście z wyłączeniem miejsc objętych nadzorem archeologicznym. Lubelski konserwator zabytków podjął decyzję o wydłużeniu okresu, w trakcie którego musimy przeprowadzić badania związane z dokonanymi odkryciami. To wydłużenie terminu jest dla nas bardzo pomocne. Współpracujemy z archeologiem, który ma odpowiednie uprawnienia i duże doświadczenie zawodowe. Współpracujemy również z konserwatorem zabytków, IPN i społecznym opiekunem zabytków dr Dominikiem Szulcem, który troszczy się o historyczną spuściznę tego miejsca. Nam także na niej zależy, bo to jeden z kilku tak cennych zabytków architektonicznych w Kraśniku.