Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Rolnicy, którzy uprawiają truskawki i maliny, otrzymają od przyszłego roku dodatkowe pieniądze z Unii.
A to oznacza, że na sadownictwie zacznie się więcej zarabiać.
W naszym powiecie sadowników nie brakuje. Na dodatkowe dopłaty mogą liczyć ci, którzy uprawiają maliny lub truskawki na co najmniej 10 arach. Dodatkowe dopłaty otrzymają także producenci pomidorów, które są przeznaczone do przetwórstwa.
Pieniądze do podziału są duże - nawet 400 euro dopłaty do hektara uprawy malin i truskawek. Polska wynegocjowała, aby minimalny obszar objęty tą pomocą wynosił 10 arów. W pozostałych krajach UE obszar ten jest większy i wynosi aż 30 arów.
Lubelscy plantatorzy malin i truskawek już przeliczają złotówki. Nasz region, a zwłaszcza powiaty opolski i kraśnicki, to zagłębie malin. Najmniejsze uprawy liczą kilka arów, a największe mają po 10 do 15 hektarów. Rocznie na ponad 4 tys. hektarów zbiera się na cele przemysłowe ponad 33 tys. ton malin. To jest jedna trzecia całej krajowej produkcji.
- To bardzo dobra wiadomość, wreszcie ktoś o nas pomyślał - cieszy się pan Marek, plantator malin z Zalesia w gminie Wilkołaz. - Ten rok nie był zły, bo ceny były na dobrym poziomie, ale w latach wcześniejszych takie dopłaty bardzo rekompensowałyby nasze straty przy niskich cenach.
Pan Marek - wspólnie z rodziną - w uprawia maliny na areale 2 hektarów.
- Czekamy z niecierpliwością na więcej informacji na ten temat. Do tej pory Unia zapominała o producentach malin i truskawek, a tania chińska produkcja zaniżała ceny i psuła rynek. Teraz wreszcie uprawa tych owoców powinna stać się opłacalna - podkreśla z zadowoleniem Stanisław Toporek, prezes Ogólnopolskiego Zrzeszenia Producentów Owoców i Warzyw w Kraśniku.
Dodatkowe dopłaty otrzymają też plantatorzy truskawek. W regionie jest ich również dużo, w powiecie opolskim rocznie z 800 ha zbiera się około 2 tys. ton, a w kraśnickim z 400 ha 1 tys. ton.
Zrzeszenie wspólnie z Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego i Izbą Rolniczą planują w najbliższym czasie szkolenie dla rolników. Chodzi o odpowiednią informację, aby jak najwięcej gospodarstw spełniło wymagania i otrzymało dodatkowe dopłaty.
W naszym powiecie sadowników nie brakuje. Na dodatkowe dopłaty mogą liczyć ci, którzy uprawiają maliny lub truskawki na co najmniej 10 arach. Dodatkowe dopłaty otrzymają także producenci pomidorów, które są przeznaczone do przetwórstwa.
Pieniądze do podziału są duże - nawet 400 euro dopłaty do hektara uprawy malin i truskawek. Polska wynegocjowała, aby minimalny obszar objęty tą pomocą wynosił 10 arów. W pozostałych krajach UE obszar ten jest większy i wynosi aż 30 arów.
Lubelscy plantatorzy malin i truskawek już przeliczają złotówki. Nasz region, a zwłaszcza powiaty opolski i kraśnicki, to zagłębie malin. Najmniejsze uprawy liczą kilka arów, a największe mają po 10 do 15 hektarów. Rocznie na ponad 4 tys. hektarów zbiera się na cele przemysłowe ponad 33 tys. ton malin. To jest jedna trzecia całej krajowej produkcji.
- To bardzo dobra wiadomość, wreszcie ktoś o nas pomyślał - cieszy się pan Marek, plantator malin z Zalesia w gminie Wilkołaz. - Ten rok nie był zły, bo ceny były na dobrym poziomie, ale w latach wcześniejszych takie dopłaty bardzo rekompensowałyby nasze straty przy niskich cenach.
Pan Marek - wspólnie z rodziną - w uprawia maliny na areale 2 hektarów.
- Czekamy z niecierpliwością na więcej informacji na ten temat. Do tej pory Unia zapominała o producentach malin i truskawek, a tania chińska produkcja zaniżała ceny i psuła rynek. Teraz wreszcie uprawa tych owoców powinna stać się opłacalna - podkreśla z zadowoleniem Stanisław Toporek, prezes Ogólnopolskiego Zrzeszenia Producentów Owoców i Warzyw w Kraśniku.
Dodatkowe dopłaty otrzymają też plantatorzy truskawek. W regionie jest ich również dużo, w powiecie opolskim rocznie z 800 ha zbiera się około 2 tys. ton, a w kraśnickim z 400 ha 1 tys. ton.
Zrzeszenie wspólnie z Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego i Izbą Rolniczą planują w najbliższym czasie szkolenie dla rolników. Chodzi o odpowiednią informację, aby jak najwięcej gospodarstw spełniło wymagania i otrzymało dodatkowe dopłaty.
