Ireneusz Ofczarski pozostaje w Związku Międzygminnym "Strefa Usług Komunalnych” w Kraśniku. Wczoraj kraśnicka Rada Miasta wybrała 4 swoich przedstawicieli do zgromadzenia Związku. Kandydatura Ofczarskiego wzbudziła jednak najwięcej emocji.
Kandydatura Ireneusza Ofczarskiego, przewodniczącego Związku przez 4 ostatnie lata wzbudziła najwięcej emocji. – Nie komentuję tego wyboru – ucina Jerzy Misiak, przewodniczący klubu PiS.
Zdaniem przedstawiciela Lewicy to dobra decyzja, mimo kontrowersji wokół osoby Ofczarskiego.
– Panuje obiegowa opinia, że Ofczarski sprawował tę funkcję budząc różne emocje – mówi Tadeusz Członka, przewodniczący Rady Miasta w Kraśniku. – Uważam jednak, że bardzo dobrze, że został wybrany. Węcławski i burmistrz Włodarczyk będą mieli wgląd w dokumentu Związku. Może pęknie ten dmuchany balon. Wszystkie sprawy muszą ujrzeć światło dzienne.
Media kilka razy opisywały nieprawidłowości w SUK. Chodziło m.in. o wynagrodzenie Piotra Czubińskiego, byłego burmistrza i przewodniczącego Związku w latach 2002-2006. Regionalna Izba Obrachunkowa uznała, że pobierał on niesłusznie pensję jak za pracę etatową. Chodziło o 150 tys. zł. Czubiński pieniędzy nie oddał, bo wygrał sprawę w sądzie pracy.
Przed sądem SUK reprezentował właśnie Ofczarski, który tłumaczy, że przedstawiał stanowisko Związku, poparte uchwałą przyjętą z opóźnieniem, że Czubińskiemu należy się wynagrodzenie.
– Nie ja ustalałem płacę. To nie dzięki mnie Czubiński wygrał w sądzie. Sąd pytał mnie tylko, na czym polegała jego praca – tłumaczy Ireneusz Ofczarski.
Stwierdza jednocześnie, że nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie prowadzenia Związku. – Mam czyste sumienie – zapewnia Ofczarski.