Policję ze Świdnika postawił na nogi telefon od żony wędkarza. Kobieta niepokoiła się, bo mąż nie wrócił z wędkowania do domu.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania. Zanim rozkręciły się na dobre, wędkarz odnalazł się sam. Okazało się, że nie wrócił od razu do domu, bo był pijany. Przysnął wiec po drodze.