–Wtedy, gdy mówiłem, że sytuacja z epidemią jest łagodniejsza, była łagodniejsza zarówno w Polsce, jak i we wszystkich krajach Europy – skomentował w czwartek swoją wypowiedź z początku lipca, gdy mówił, że koronawirus jest w odwrocie
Premier na początku lipca, namawiając do tego, by Polacy wzięli udział w II turze wyborów prezydenckich, stwierdził, że wirus jest w odwrocie i nie trzeba się już go bać.
Tak mówił np. na wiecu w Kraśniku czy Tomaszowie Lubelskim kiedy przyjechał wspierać Andrzeja Dudę. – Śmiało idźcie do urn wyborczych 12 lipca. Młodsi, starsi, w sile wieku. To jest bezpieczniejsze, niż jak codziennie wychodzicie do sklepu, na pocztę, do kościoła – mówił Morawiecki: – Nie ma się już czego bać.
Zapytany w czwartek o to, czy nie powinien przeprosić Polaków za to, że przekonywał, że koronawirus nie jest już groźny, odpowiedział: – Warto popatrzeć na wykres, gdy wirus rzeczywiście w całej Europie i Polsce był w odwrocie. Przypomnijmy sobie sytuację z czerwca. Wtedy likwidowaliśmy praktycznie wszystkie istotne obostrzenia, wtedy gospodarka wracała do życia, wtedy z powrotem otwieraliśmy różne obszary gospodarki, właściwie wszyscy się tego domagali i to było bardzo zasadne.