Władze Kraśnika chcą stworzyć specjalne ogrodzone miejsce, w których psy mogłyby załatwiać swoje potrzeby. Rozpatrywane są dwie lokalizacje: w starej części miasta i w dzielnicy fabrycznej.
– Zostanie wprowadzony nowy regulamin. Każdy, kto wyprowadza psa na skwer, będzie musiał mieć ze sobą akcesoria do sprzątania po nim. Będzie tego pilnować straż miejska – zapowiada Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika. – Zdaję sobie jednak sprawę, że na to by wyrobić nawyk sprzątania po psie, potrzeba czasu.
Urzędnicy zastanawiają nad stworzeniem wybiegu dla czworonogów. – W grę wchodzi "Słoneczna Polana” w dzielnicy fabrycznej i obrzeże Parku Jordanowskiego w starej dzielnicy. Tereny mają być ogrodzone – mówi January Pawlos, kierownik Wydziału Promocji Urzędu Miasta w Kraśniku.
– Sprawdzamy teraz, czy to nie koliduje z planem zagospodarowania przestrzennego miasta. Druga sprawa to pieniądze, które musimy znaleźć w tegorocznym budżecie.
Radni, z którymi rozmawialiśmy, o planach urzędników dowiedzieli się od nas. Zastanawiają się nad ich skutecznością.
– Pomysł pod względem profilaktycznym jest dobry. Ale ile to będzie kosztować? Jak niedużo, to może warto spróbować? Na początek w jednym miejscu – mówi radny Jerzy Misiak. – Z drugiej strony zastanawiam się, jaki jest sens grodzić polanę w lesie.
Wątpliwości mają też obrońcy praw zwierząt. – Co w sytuacji kiedy właściciel amstaffa wpuści tam swojego psa? Wtedy nikt inny już tam nie wejdzie, bo będzie się bać – obawia się Aleksandra Liplianin-Białogrzywy z Fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt.
Jej zdaniem właściciele psów szybciej sprzątaliby po psach na ogrodzonym wybiegu niż na otwartej przestrzeni. – Nikt przecież nie chciałby, żeby jego pies bawił się w brudnym miejscu – podejrzewa przedstawicielka LSOZ.
Psia toaleta też w Lublinie
Urząd Miasta nie jest przeciwny pomysłowi. Zapowiada, że odniesie się do niego, gdy petycja zostanie złożona.