Z rocznym poślizgiem ruszyła wreszcie pracownia tomografii komputerowej. Ale nie widać końca konfliktu pomiędzy szpitalem a firmą,
Kraśnik o tomograf komputerowy stara się już od kilku lat. Wystarczających środków finansowych nie udało się uzbierać, ale znalazła się firma ("Tomed”), która zgodziła się wstawić swój sprzęt do kraśnickiego szpitala. Rozmowy z dyrekcją szpitala zaczęły się ponad rok temu, a tomograf miał zacząć pracę wiosną 2007 roku. Zaczął, ale rok później. W dodatku, nie wiadomo jak długo będzie służył mieszkańcom Kraśnika.
- Urządzenie już bada, choć w ograniczonym zakresie. Ale to nie nasza wina. Nie otrzymaliśmy od szpitala obiecanych wcześniej pomieszczeń. W najbliższym czasie wyjaśni się też kto będzie właścicielem tomografu. Złożyliśmy swoją ofertę w SP ZOZ w Kraśniku i mam nadzieję, że wkrótce dojdziemy do porozumienia - zapowiada Tomasz Wacławek przedstawiciel "Tomedu”.
Władze kraśnickiego szpitala ostrożnie podchodzą do zapewnień "Tomedu”.
- Gdyby pracownia ruszyła rok temu, tak jak obiecywali, to pewnie wszystko byłoby w porządku. Teraz jednak chcemy się tej firmie dokładnie przyjrzeć. Na razie to nie widziałem żadnej oferty czy cennika badań. Nie zamierzam kupować kota w worku - mówi Marek Kos, zastępca dyrektora SP ZOZ w Kraśniku.
- Nie pozwolimy, aby o naszej firmie mówiono, że jest niewiarygodna. Zwłoka nie do końca zależała od nas. A teraz chcemy robić wszystko, aby pacjenci byli zadowoleni - odpiera zarzuty Wacławek.
Szpital zamierza korzystać z usług firmy, ale tylko do czasu. Dyrekcja planuje zbierać fundusze na nowy tomograf.
- Firma świadczy usługi, które są nam potrzebne, więc w to wchodzimy. Jednak nie wyklucza to zakupu własnego sprzętu - podkreśla dyrektor Kos.
"Tomed” chce teraz udowodnić, że jest wiarygodną firmą. Przez kilka dni w maju, w ramach promocji, będzie badał pacjentów bezpłatnie. Potrzebne jest jedynie skierowanie od lekarza specjalisty.