Już raz walczyli o mandat radnego i wszystko wskazuje na to, że będą walczyć ponownie. Sąd Okręgowy w Lublinie wydał postanowienie w sprawie protestu wyborczego w gminie Wilkołaz (powiat kraśnicki). Stwierdził nieważność wyborów do Rady Gminy w jednym z obwodów do głosowania.
– Nasz okręg wyborczy (nr 3 – dop. red.) obejmuje miejscowości Wólkę Rudnicką i Rudnik Szlachecki od numeru 1 do 59. Ok. godz. 9 w dniu wyborów ktoś do mnie zadzwonił i dopytywał, czy Rudnik głosuje razem z Wólką, czy nie. W przeszłości zdarzało się bowiem, że rada gminy decydowała, że Wólka głosuje sama – mówi Bogdan Kuśmierz, który w jesiennych wyborach walczył o mandat w Radzie Gminy Wilkołaz.
Miał jednego kontrkandydata. – Finał wyborów był taki, że komisja, nazwijmy ją dzienną, wydała 20 osobom karty do głosowania nie z naszego okręgu, tylko z sąsiedniego – z Rudnika Szlacheckiego (obejmuje Rudnik-Kolonię i Rudnik Szlachecki od nr. domu 60 do nr. domu 80 – dop. red.). I dodaje: Wieczorem przewodniczący komisji wiedział już, że ma kukułcze jajo.
W związku z zaistniałą sytuacją Kuśmierz złożył protest wyborczy. Tym bardziej był do tego zmotywowany, że jego kontrkandydat, Paweł Nakielski, wygrał wybory przewagą 3 głosów.
– Gdybym przegrał większą lub mniejsza ilością głosów, ale bez tej pomyłki, to zamknąłbym ten temat – mówi Kuśmierz. – Pomyłka jednak była. I to razi, nie tylko mnie.
Pod koniec marca bieżącego roku Sąd Okręgowy w Lublinie wydał postanowienie w tej sprawie. Stwierdził nieważność wyborów do Rady Gminy Wilkołaz w Okręgu Wyborczym nr 3 w Obwodzie Głosowania nr 1 przeprowadzonych w dniu 21 października 2018 roku. Sąd postanowił również o wygaśnięciu mandatu radnego wybranego do Rady Gminy Wilkołaz w tym okręgu i obwodzie do głosowania. W oparciu o te same listy kandydatów na radnych i zaktualizowany spis wyborców mają zostać przeprowadzone ponowne wybory.
– Nie myślałem o tym, jaka będzie decyzja sądu. To nie jest ani moja wina, ani mojego kontrkandydata. Błąd dotyczył komisji. Nie przypilnowali tego – komentuje postanowienie sądu Paweł Nakielski, który radnym został po raz pierwszy. – Myślę, że na wybory pójdzie już mniej ludzi.
– Różnie to może być z tą powtórką. Nie boję się niczego, byle było sprawiedliwie – mówi Kuśmierz.