Wraca temat Pomnika Partyzanta z centrum starej części miasta. Podczas ostatniej sesji jeden z radnych stwierdził, że to nie jest partyzant polski tylko sowiecki. Padła propozycja by żołnierza „przebrać”.
– Byłem ostatnio na rekonstrukcji historycznej gdzie występowali rekonstruktorzy w strojach i można było porównać mundury i stwierdzić, że postać na pomniku przedstawia partyzanta sowieckiego – zaznaczał na ostatniej sesji radny Marian Tracz. Radny pokazał album Ewy Kurek „Zaporczycy w fotografii 1943-1963” aby zaprezentować pozostałym radnym jak wyglądał mundur, który nosili lubelscy żołnierze AK, walczący z totalitaryzmem.
– W związku z tym, że będzie opracowywana dokumentacja projektowa ronda Żołnierzy Wyklętych ( w pobliżu, którego stoi Pomnik Partyzanta z 1967 r.- red.) mam wniosek, że jeśli pomnik ma zostać w tej części Kraśnika, to powinien stać się autentycznie pomnikiem partyzanta polskiego – podkreślał radny Tracz, który sugerował, żeby partyzanta „przebrać”.
Dyskusja dotycząca przyszłości pomnika toczy się w Kraśniku od co najmniej 10 lat. Pojawiały się już różne propozycje. Wśród nich były m.in. sugestie przewiezienia monumentu do Galerii Sztuki Socrealizmu w Kozłówce czy poświęcenia. Ostatnio młodzi kraśniczanie sugerowali jego likwidację i honorowanie 24 Pułku Ułanów, który w Kraśniku stacjonował.
Pomnika od początku broni pochodzący z Kraśnika dr Dominik Szulc, historyk z PAN w Warszawie, który rozpoczął badania jego historii. Na łamach naszej gazety apelował, aby pomnika nie oceniać jednoznacznie. Historyk podkreślał też, że pomnik wykonało małżeństwo Strynkiewiczów – słynnych architektów związanych z AK, Państwem Podziemnym, a później „S”. Naukowiec zaznaczał też, że pod monumentem złożono urny z ziemią z miejsc bitew m.in. Porytowego Wzgórza, gdzie walczyli partyzanci AK i NSZ.
– Mieliśmy opinię słynnych historyków kraśnickich. Jeden próbował wmówić społeczeństwu, że to jest pomnik być może poświęcony nawet Armii Krajowej – komentował Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika, który przypomniał, że pomnik powstał w drugiej połowie XX w. – Trudno uwierzyć, aby ktoś w 1968 r. miałby choćby chęć przemycić informację, że jest to pomnik dla Armii Krajowej – powątpiewał przewodniczący Rady Miasta Kraśnik Jan Albiniak.
– To niewątpliwie jedna z atrakcji Kraśnika – podkreślał zaś radny Hubert Trukan. – Czy nie warto byłoby to wykorzystać? Tego, że był komunizm w Polsce nie da się wykreślić. Zaś o tym, że pewne rzeczy były przemycane jakby poza tekstem może świadczyć na przykład piosenka „Biały krzyż” Czerwonych Gitar.
– Wiemy co pomnik przedstawiał i co manifestował. Nie mieszajmy, że ktoś miał jakieś inne przesłanie – apelował zaś radny Witold Karpiński.
– Ten pomnik jest dla nas wszystkich wyzwaniem – podsumował dyskusję radny Tomasz Saj.
– Przebrać partyzanta na pewno się nie da – komentował wniosek radnego Tracza Dariusz Lisek, zastępca burmistrza Kraśnika. – Myślę, że nie odbędzie się bez konsultacji ze starszymi osobami, które kiedyś były inicjatorami tego przedsięwzięcia. Ale wydaje się, że formuła tego pomnika w tym miejscu już się skończyła. Musimy zrobić krok naprzód, ale na pewnie nie będzie to jego wyburzenie. Wcześniej też nikt tego robić nie chciał.