Oto przepis na leczniczą nalewkę na kwiatach czarnego bzu, który właśnie kwitnie.
40 dużych baldachów kwiatu czarnego bzu, 2 cytryny, 1 kg cukru, 400 ml spirytusu, pół łyżeczki korzenia arcydzięgla, 50 ml ekstraktu z pigwy.
Wykonanie:
Kwiatów czarnego bzu się nie płucze (!), bowiem najcenniejszy jest w nich pyłek. Trzeba je więc zbierać w miejscu wolnym od spalin i kurzu, w okresie pełnego kwitnienia i w suchy, słoneczny dzień – radzi Halina Mamok, która od lat bada sekrety apteczek przyjemnych. Jedną cytrynę wyszoruj namydloną szczoteczką, opłucz gorącą wodą, pokrój w plastry i usuń z nich pestki. Z kwiatów poobcinaj zielone szypułki i układaj je w 2-litrowym słoju, przekładając plasterkami cytryny.
Zagotuj syrop z cukru i 1 litra wody, dobrze go wystudź i zalej nim zawartość słoja. Słój przykryj papierem pergaminowym lub serwetką i postaw w nasłonecznionym miejscu (jeśli pogoda nie sprzyja, to przy piecu albo jakimś innym ciepłym miejscu na 10 dni).
Przecedź go na sicie do płukania owoców, zaś kwiaty, w których jest jeszcze dużo słodyczy i smaku zalej w emaliowanym garnku niegazowaną wodą mineralną i zostaw na parę godzin, a potem przecedź. To świetny napój, który po schłodzeniu dobrze gasi pragnienie.
Teraz najprzyjemniejsze: 600 ml syropu z pierwszego zlewania wymieszaj ze spirytusem, dodaj sok wyciśnięty z dużej cytryny, pół łyżeczki do kawy korzenia arcydzięgla oraz 50 ml ekstraktu z pigwy. Nalewkę odstaw w ciemne miejsce na miesiąc, co parę dni wstrząsając butelką. Potem pozostaw ją w spokoju do sklarowania. Osad przesącz "metodą sita”.
Ekstrakt z pigwy można zastąpić gęstym syropem z pigwy!