Po raz pierwszy zostawiliśmy drugie dania na talerzach. Sum w ogórach z kwaśną śmietaną uwarzony nie miał smaku, a marny sos w towarzystwie rozmrożonych warzyw z wody wołał o pomstę do nieba. Moja gicz cielęca na sosie chrzanowym podana nie widziała jakiejkolwiek marynaty poza saletrą.
Zaczęliśmy od deski "Serowa uczta” za 18 zł. Pięć rodzajów serów pachniało świeżością, z dobrym wiejski chlebem i masełkiem nastroiły nas optymistycznie. Przemiła kelnerka zgodziła się, żeby zamówić po pół porcji zakąsek na gorąco. Wybraliśmy Bigos sołtysowy (9 zł), Świeżyznę świniową w cebuli duszoną (14 zł) oraz Żołądki gęsie z wędzonką za 13 zł. Bigos, z którego słynie Marzanna, był jedynie kwaśną kapustą barwioną przecierem pomidorowym. Świeżonka – niby świeża – miała dziwny, lekko kwaskowaty smak. Ale najgorzej było z żołądkami. Czerwone od saletry, podane ze znów skwaśniałą cebulą i boczkiem nadawały się do kosza.
M. zamówiła Boszcz czerwony z kołdunem za 8 zł, ja Poliwkę na grzybach z kluseczkami za 10 zł. Moja grzybowa była świeżo ugotowana, delikatna, domowa. Za to barszcz zniszczył kwasek cytrynowy i spowodował, że smak kołdunów trudno było zidentyfikować.
Kiedy w karcie zobaczyłem Gicz cielęcą na chrzanie podaną (8 zł za 100 g), w sercu pojawiła się nadzieja. Uwielbiam to delikatne mięso. M. skusiła się na specjalność szefa, czyli Suma w ogórach z kwaśną śmietaną uwarzonego (14 zł za 100 g). Ja zamówiłem ziemniaki opiekane, M: warzywa z wody. Kiedy zobaczyłem gicz wiedziałem, że kucharz poległ na całej linii. Pod skórką kryło się mięso bez smaku, które nie widziało marynaty. Poza saletrą. W dodatku marchewka z groszkiem smakowała gorzej niż w szpitalu. Gicz nadawała się do utylizacji.
Jeszcze gorzej było z sumem, oblanym strasznym sosem. Warzywa zdążyły rozmarznąć, kucharz zdążył podgrzać je w mikrofali, sączyła się z nich wilgoć. Sum, który ma przepyszne mięso, smakował jak kurczak, który leżał przy rybie. Siedzieliśmy przy stole, osowiali z rozpaczy, że można tak "spaprać” drugie dania. Zresztą w karcie ten termin występuje, możecie zamówić mięso w mące spaprane. Nie mieliśmy siły na deser. Na odchodne kelnerka obdarowała nas kalendarzem.
Nasza ocena? Zapłaciliśmy ponad 130 zł. Były to źle wydane pieniądze i jedzenie, w którym smak próbuje się oszukać skwarkami, przaśną nazwą i folklorem.
Restauracja Siedlisko Folkloru Marzanna
Ul. Krakowska 111, Niedrzwica Kościelna, tel. (81) 511 69 19
Czynne codziennie od 8 do 23, czwartek do niedzieli do 24
Można płacić kartą.