Albo droższe albo mniejsze – to dylemat, przed którym stają przed świętami cukiernicy. Zmiany wymusza wzrost cen składników i kosztów przygotowania ciast. Ceny za słodkości mogą przyprawić o ból głowy ale klienci nie rezygnują. Bo święta są tylko raz w roku i dlatego, że mimo trudności, cukiernicy nie rezygnują z utrzymywania jakości.
W „Za kulisami” zamówienia na świąteczne ciasta można składać do 22 grudnia. W ofercie m.in. różne serniki (130 zł), strucle (110-130 zł), szarlotka z bezą (130 zł) i piernik z powidłami w czekoladzie (120 zł). Hitem i na święta, ale i na co dzień jest sernik japoński pieczony w kąpieli wodnej z białą czekolada i marakują.
– Ze względu na wzrost kosztów podnieśliśmy ceny o 10 zł – przyznaje Agnieszka Kolibska i od razu podkreśla, że w tej chwili ceny ciast warunkować będą przede wszystkim błyskawicznie rosnące ceny mediów. – Sytuacja jest kiepska i nie wiemy, co dalej będzie. Pewne jest to, że nigdy nie zejdziemy z jakości. Priorytetem są naturalne składniki i to, że nie używamy sztucznych stabilizatorów. Dlatego postanowiliśmy na symboliczną podwyżkę i zejście z własnej marży. Ponieważ w nowym roku czekają nas kolejne podwyżki wiosenna oferta świąteczna może być jeszcze droższa.
Podwyżki także w „Co słodkie to dobre”. Za sernik nowojorski zapłacić trzeba będzie 170 zł, tort marchewkowy – 160 zł, a za makowiec z bakaliami bez mąki – 200 zł.
– Oczywiście Boże Narodzenie kojarzy się z tradycyjnym sernikiem oraz piernikiem. Rozmawiając z klientami doszłam jednak do wniosku, że pora urozmaicić troszkę tegoroczną świąteczną ofertę. Stąd m.in. torcik ferrero rocher, tarta słony karmel oraz bezglutenowe figowe brownie z musem earl grey – wylicza Magdalena Belniak i przyznaje, że uśredniając, cena ciast jest u niej o ok. 40 proc. większa niż w zeszłym roku. – Nie da się ukryć, że ceny produktów ogromnie wzrosły. Za te świetne jakościowo, trzeba zapłacić naprawdę o wiele więcej. Nie poddaję się jednak i nie szukam tańszych zamienników. Dlatego mimo wzrostu cen wypieków, mam bardzo dużo zamówień. Klienci wiedzą za co płacą, i że np. torcik marchewkowy będzie po brzegi wypchany orzechami.
„To ci się upiecze” zamówienia na świąteczne wypieki przyjmuje do 18 grudnia. W ofercie np. sernik nowojorski z polewą kajmakową (130 zł), tarta makowo-czekoladowa z żurawiną (100 zł), tort piernikowy z pomarańczą (250 zł).
– Jest typowa świąteczna klasyka ale największym zainteresowaniem cieszy się torcik karmelowy Royal z chrupką i bezą migdałową. Ledwo zaczęliśmy przyjmować zamówienia, a już na tę pozycję mieliśmy ich kilkanaście – przyznaje Ewelina Księżopolska-Białek. – Mimo inflacji zainteresowanie świątecznymi ciastami jest bardzo duże. Już pod koniec listopada klienci pytali o bożonarodzeniową ofertę. Na pieniądze tak naprawdę nie zwracali uwagi ale wiem, że wszyscy mają teraz trudniej niż do niedawna. Dlatego nie chciałam podnosić cen do poziomu, który pokryłby koszty droższych składników. Stąd decyzja by zmniejszyć średnicę ciast. To niewielka, bo zaledwie centymetrowa zmiana ale z finansowego punktu widzenia jest dla mnie bardzo ważna.
Zamówienia na świąteczne słodkości przyjmuje też pracownia cukiernicza „Piekę Słodko”. W ofercie piernik staropolski (70 zł), sernikbox (150 zł) ale także monoporcja bombka z czekoladowym kremem bawarskim i wiśniami w korzennym ciasteczku (14 zł sztuka) czy donuty brownie renifery (5 szt. za 45 zł).
– Nie jest niespodzianką, że święta w tym roku będą droższe niż w roku ubiegłym. Ciężko jest mi tutaj oszacować o ile, natomiast przez szalejącą inflację wszystkie produkty spożywcze mocno podrożały dlatego my też byliśmy zmuszeni do podniesienia cen za swoje wypieki – przyznaje Weronika Siembida. – Pomimo tego nie narzekamy na brak zamówień. Wbrew pozorom z roku na rok jest ich coraz więcej.