Lokal prowadzony przez Super Zbieracza przy ul. Jasnej w Lublinie znowu działa.
– Usunąłem wszystkie nieprawidłowości, których dopatrzył się u mnie sanepid. Potwierdziła to kontrola przeprowadzona kilka dni temu. Nie były to duże usterki, nigdy natomiast nie było zastrzeżeń do jedzenia – mówi Grzegorz Iżycki, właściciel lokalu znany w Lublinie jako Super Zbieracz i podkreśla: – Informacje, które pojawiały się w internecie na temat nieświeżego jedzenia były inspirowane przez moją konkurencję, która chciała się mnie pozbyć.
Jak informował lubelski sanepid, lokal został zamknięty z powodu braku higieny. Brakowało ciepłej wody, a także środków do dezynfekcji rąk i powierzchni wykorzystywanych do przygotowywania jedzenia. Brakowało też niezbędnej przy prowadzeniu lokalu gastronomicznego dokumentacji.
Bożena Kess, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie tłumaczy, że lokal dostał zgodę na ponowne otwarcie, ale warunkowo. – Nieprawidłowości higieniczno-sanitarne zostały usunięte ale właściciel musi uzupełnić jeszcze dokumentację dotyczącą m.in. dobrej praktyki higienicznej i systemu HACCP – zaznacza dyrektor Kess i dodaje, że to jest warunek dalszego funkcjonowania lokalu.
Grześ Super Zbieracz to w Lublinie człowiek-legenda. Na życie zarabia zbieraniem butelek i puszek. Jego profil na Facebook’u lubi niemal 18 tysięcy użytkowników. Przez prawie 11 lat działalności Super Zbieracz stał się stałym elementem życia akademickiego. Na początku stycznia zrobiło się o nim głośno w całej Polsce kiedy przy Jasnej w Lublinie otworzył lokal z kebabami. Materiał o nim zrobiły wtedy nie tylko media lokalne ale też ogólnopolskie.