W sobotę rano zakończyło się piątkowe, częściowo zdalne posiedzenie Sejmu. Posłowie głosowali nad przyjęciem tzw. tarczy antykryzysowej. Największe emocje wywołało jednak uchwalenie zaproponowanych przez PiS zmian w Kodeksie Wyborczym. W internecie pojawiła się lawina komentarzy
Pakiet ustaw nazywanych tarczą antykryzysową ma złagodzić skutki pandemii koronawirusa dla polskiej gospodarki. Wśród przyjętych rozwiązań znalazły się m.in. możliwość zwolnienia mikroprzedsiębiorstw i osób samozatrudnionych z opłacania składek ZUS przez trzy miesiące, wypłacanie świadczenia postojowego czy dofinansowanie wynagrodzeń pracowników dla firm będących w trudnej sytuacji.
Te i inne propozycje uchwalono podczas historycznego posiedzenia, w trakcie którego dopuszczono możliwość zdalnego głosowania. Część posłów w obradach uczestniczyła siedząc w swoich domach i głosując za pomocą elektronicznego systemu. W Sejmie przebywali tylko nieliczni parlamentarzyści. Z polityków z województwa lubelskiego w gmachu przy ul. Wiejskiej w Waszawie pojawili się m.in. Kazimierz Choma i Marcin Duszek z Prawa i Sprawiedliwości. Obaj pochwalili się zdjęciami na Facebooku.
- Właśnie skończyliśmy głosowania. Mogę tylko podobnie jak Pan Premier Morawiecki prosić Pana Marszałka Grodzkiego (marszałka Senatu – przyp. aut.) o bezwłocznie procedowanie – napisał w sobotę po 8 rano poseł Choma.
Znacznie mocniejsze są internetowe komentarze opozycji. Krytyka skupiła się na zaproponowanych przez PiS zmianach w Kodeksie wyborczym w kontekście planowanych na 10 maja wyborów prezydenckich. Chodzi o umożliwienie głosowania korespondencyjnego osobom, które w dniu głosowania będą objęte kwarantanną oraz tym, powyżej 60. roku życia. Zdaniem wielu komentatorów to dążenie do przeprowadzenia wyborów za wszelką cenę, mimo zagrożenia związanego z epidemią koronawirusa.
- Pod pretekstem pomocy dla przedsiębiorców PiS zmienia zasady głosowania w Polsce – napisał lubelski poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Krawczyk stwierdzając, że wprowadzone zmiany są niezgodne z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego i regulaminem Sejmu. - Kolejne państwa rezygnują z wyborów ze względu na bezpieczeństwo obywateli, a PiS niestety ma je za nic - dodał.
Ale krytyczne słowa posypały się też pod adresem Koalicji Obywatelskiej. Większość przedstawicieli największego ugrupowania opozycyjnego w ostatecznym głosowaniu poparło tzw. tarczę antykryzysową wraz ze zmianami w ordynacji wyborczej. Niektórzy z nich tłumaczyli później, że zostali postawieni pod ścianą i musieli zgodzić się na zmiany w ordynacji, by przyjąć oczekiwane rozwiązania dla gospodarki.
- Koalicja z 2002 roku odradza się w 2020. PiS i PO ramię w ramię głosują za zmianą Kodeksu wyborczego oraz tekturową tarczą antykryzysową, którą PiS przepycha bez poprawek – skomentowała w mediach społecznościowych Monika Pawłowska, posłanka Lewicy z okręgu chełmskiego.
Mocnych słów nie szczędził także senator Koalicji Obywatelskiej Jacek Bury. - PiS zamiast pomóc pracownikom i przedsiębiorcom skupił się na poprawkach do Kodeksu Wyborczego, aby za wszelka cenę zrobić wybory 10 maja. Oni zrobią wszystko żeby utrzymać się przy władzy, nawet jeśli ich ręce będą pełne krwi... – napisał na Facebooku.
W rozmowie z Dziennikiem Bury przyznaje, że jego zdaniem proponowane rozwiązania dla przedsiębiorców są niewystarczające.
– Zastanawiałem się, dlaczego PiS proceduje rzeczy, które są bardzo ułomne. Po wydarzeniach z nocy zrozumiałem to. Nie chodzi o pomoc przedsiębiorcom, a o wygranie wyborów – mówi nam Bury. Pytany o poparcie przez Koalicję Obywatelską ostatecznej wersji zmienianych ustaw, dodaje: - W dobrej wierze dali się nabrać na retorykę PiS. Ja w życiu takiej ustawy ze zmianami Kodeksu wyborczego bym nie poparł.
Teraz pakietem ustaw składających się na tzw. tarczę antykryzysową ma zająć się Senat.