Gmina dołoży się aż w 80 proc. do kosztów zdjęcia i utylizacji szkodliwego azbestu, ale za nowy dach właściciel budynku zapłaci sam. O "azbestowe” dofinansowanie można starać się jeszcze do 30 września.
Problem dotyczy wielu budynków na terenie powiatu łęczyńskiego.
– Szacujemy, że w Łęcznej 30, 40 proc. domów ma dachy pokryte azbestem. Na wsi jest ich jeszcze więcej, nawet do 90 proc. – mówi Dariusz Kowalski, zastępca burmistrza Łęcznej.
Ale zdaniem zainteresowanych, samorządowe dopłaty nie rozwiązują jednak problemu. – Ludzi nie stać na nowe dachy, bo to inwestycja rzędu od kilku do kilkudziesięciu tys. zł. A dopłaty można dostać na demontaż i utylizację azbestu, a nie na nowy dach – mówi Tadeusz, mieszkaniec jednej ze wsi w powiecie łęczyńskim.
Zasady dofinansowanie są jasne. Gmina dopłaca do demontażu, zabezpieczenia odpadów, załadunku, transportu oraz składowania i oczyszczenia terenu z pyłu azbestowego.
– Przypominam, że dotacja nie obejmuje kosztów związanych z zakupem i montażem nowego dachu oraz kosztorysów rozbiórkowych – dodaje Kuczyński. – Dofinansowanie można dostać tylko raz w przypadku jednego budynku. Nie mogą na nie liczyć ci, którzy demontaż, transport i składowanie organizują na własną rękę.
Właściciele budynków z azbestowymi dachami mają obowiązek ich wymiany. Termin mija w 2032 roku.