73 lata w zalakowanej butelce przeleżał akt erekcyjny pod fundamentami Urzędu Gminy w Cycowie. Kartka pergaminu ze starannie wykaligrafowanym tekstem doskonale przetrwała próbę czasu.
– Pod koniec ubiegłego tygodnia kuliśmy młotem udarowym fundamenty starego budynku. Nagle zauważyłem białą kartkę. Delikatnie ją wyjąłem i zaniosłem do urzędu – opowiada Zbigniew Kowalczyk.
– To akt erekcyjny złożony w fundamenty pod budynek urzędu 2 października 1937 roku – mówi Jan Baczyński vel Mróz, wójt gminy Cyców.
W tym roku gmach przechodził generalny remont i rozbudowę. – Nie wiedzieliśmy o tym akcie i nigdzie w historiografii gminy nie ma o nim nawet małej wzmianki. Spodziewałem się jednak, że gdzieś taki dokument może być wmurowany. Powiem szczerze, że już straciłem nadzieję, bo remont praktycznie kończy się – dodaje wójt.
Jeszcze mocniej zabiło serce zastępcy wójta. – W akcie widnieje m.in. nazwisko mojego dziadka, który przed wojną był sołtysem wsi Sewrynów. Proszę spojrzeć, jak to pięknie jest napisane – mówi Wiesław Pikuła. – Ci ludzie naprawdę mieli wielki szacunek dla Ojczyzny.
List z przeszłości pokazuje wielokulturowość przedwojennego Cycowa, wówczas leżącego w powiecie chełmskim, gminie Wiszniewice. – Tu przed wojną było tylko kilka polskich rodzin. Większość to Żydzi i Ukraińcy – mówi Sławomir Kazimierz Enskajt, fryzjer w Cycowie a zarazem regionalista. – O proszę, na akcie jest kilka nazwisk z mojej rodziny. To ważny dokument dla naszej społeczności.
Teraz pergamin trafi do renowacji. – A potem umieścimy go w godnym miejscu, w sali posiedzeń Rady Gminy – kończy wójt Baczyński vel Mróz.