105 tysięcy złotych kary musi zapłacić gmina, za nielegalne postawienie płotu przy drodze krajowej numer 82 w Brzezinach. Wójt twierdzi, że surowość drogowców, to zemsta za starania gminy o przejście dla pieszych w tej miejscowości.
Nikomu nie przeszkadzał
A wszystko zaczęło się w 2000 roku. - W Brzezinach postawiliśmy płot, który odgradzał ruchliwą drogę numer 82 od placu zabaw, remizy OSP oraz sklepu. Był ustawiony za rowem odpływowym, nikomu nie przeszkadzał - mówi wójt Grzesiuk. -W 2012 roku, na wniosek mieszkańców, gmina rozpoczęła starania o wyznaczenie przejścia dla pieszych. Oczywiście była potrzebna akceptacja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie. Drogowcy odmówili, ale przy okazji wykryli, że nasz płot bezprawnie stoi w pasie drogowym - dodaje wójt Grzesiuk.
- W lipcu 2013 roku pracownicy lubelskiego oddziału GDDKiA stwierdzili, że ogrodzenie w miejscowości Brzeziny na trzech działkach (działki o numerach 319/1, 319/2 i 319/3 - przyp. red.) zostało wybudowane w pasie drogowym drogi krajowej nr 82 bez wymaganego zezwolenia zarządcy drogi - mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału GDDKiA.
Rozebrali, ale kary nie uniknęli
Stosowne zawiadomienie otrzymał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Łęcznej, który w ramach przeprowadzonego postępowania administracyjnego potwierdził ustalenia GDDKiA i decyzją administracyjną nakazał rozbiórkę ogrodzenia. Gmina to uczyniła.
- Zgodnie z przepisami ustawy o drogach publicznych zarządca drogi nałożył karę pieniężną za zajęcie pasa drogowego bez zezwolenia - dodaje Nalewajko.
Łączna wysokość kary, za czas od 1 września 2014 roku (w tym dniu powiadomiono gminę o wszczęciu procedury administracyjnej - red.), do daty rozebrania ogrodzenia, to ok. 105 tys. zł.
Zemsta?
Podczas wtorkowej sesji Rady Gminy, wójt stwierdził, że nałożona kara jest swego rodzaju zemstą drogowców za to, że gmina starała się o przejście dla pieszych w Brzezinach.
- Chodziło mi o surowość, z jaką GDDKiA egzekwuje prawo. Wszystkie nasze odwołania zostały odrzucone. Przez 15 lat płot nikomu nie przeszkadzał - kończy wójt Grzesiuk.
Gmina nie ma wyjścia - musi zapłacić 105 tys. złotych kary.