Zakaz handlu od 1 lipca na Starym Mieście i przenosiny straganów na Pasternik wzbudzają kontrowersje.
– W chwili otrzymania unijnych pieniędzy na rewitalizację tej części miasta wiedzieliśmy, że handlu w obecnym wydaniu już nie będzie – mówi Grzegorz Kuczyński, rzecznik prasowy łęczyńskiego magistratu. – Kto choć raz odwiedził Stare Miasto w dzień targowy, ten wie, w jakich warunkach odbywa się handel.
Miasto od 1 lipca 2012 roku kończy z handlem na Starym Mieście.
– Handlującym proponujemy tymczasowe przeniesienie się na Pasternik – dodaje rzecznik. I to wzbudziło najwięcej kontrowersji.
Wśród handlowców zawrzało. Na lokalnym portalu "Łęczna24.pl” internauci kpili z placu na Pasterniku, który "przypomina opuszczone koszary Armii Czerwonej” – dziurawa siatka ogrodzeniowa, rozwalona brama, dzikie zarośla wokół budynku socjalnego.
– Jestem przekonany, że służby pana burmistrza zdążą z przygotowaniem placu przed przyjęciem kupców. W ubiegłym tygodniu zobaczyłem jednak przy ul. Przemysłowej chwasty zasłaniające dziurawe ogrodzenie oraz jedną wielką kałużę wody – mówi Sebastian Pawlak, radny miejski.
I dodaje: Takie miejsce urąga godności tych ciężko pracujących ludzi oraz ich klientów. W dodatku, o dacie przeprowadzki dowiadują się z mediów.
Miasto jednak tłumaczy się, że pierwsze handlowanie na nowym miejscu odbędzie się dopiero 2 lipca.
– Do czasu przenosin targowiska ze Starego Miasta przeprowadzimy na Pasterniku niezbędne prace – dodaje Kuczyński.
Magistrat podkreśla, że Pasternik jest tymczasowym miejscem handlowania i Łęczna stara się o unijne pieniądze na budowę nowego targowiska. Przy ul. Przemysłowej na powstać obiekt w połowie zadaszony, z budynkiem wyposażonym w instalacje sanitarne. A także z nową drogą dojazdową i wygodnym parkingiem.
– Inwestycja ma ucywilizować handel – kończy rzecznik.