Dostawca pieczywa wykorzystał zaufanie 84–letniej mieszkanki gm. Puchaczów.
Kobieta przez kilka miesięcy robiła u niego zakupy. Kiedy zdobył jej zaufanie, jesienią ubiegłego roku poprosił o pożyczkę 3000 zł, rzekomo na naprawę samochodu.
Pieniądze miał zwrócić po kilku dniach, ale zamiast tego poprosił 84-latkę o kolejne pieniądze, również 3 tys. zł.
Przez kilka kolejnych miesięcy zwodził kobietę, że zwróci pieniądze. W czerwcu 2017 roku znów zaczął prosić ją o pożyczki, a ta ufając mu, pożyczała kolejne kwoty. W sumie dała mu 20 tys. zł.
- Zapewniał, że ma na koncie w banku środki na zwrot długu, a pieniądze z pożyczki potrzebne są mu do odblokowania konta, aby mógł wypłacić gotówkę i zwrócić dług. Tłumaczył, że nie może wypłacić pieniędzy ponieważ kwota blokady jest wysoka i musi wpłacić jej równowartość - wyjaśnia mł. asp. Magdalena Krasna.
Zaczęła sama pożyczać
Kiedy 84-latka powiedziała, że nie ma już pieniędzy, oszust zaczął ją naciskać, by pożyczała od sąsiadów. W ten sposób kolejny raz wyłudził ponad 22 tys. zł.
Za każdym razem 27-latek z Lublina mówił, że bardzo potrzebuje pomocy. Kobieta chciała pomóc i pożyczała kolejne pieniądze.
Zatrzymanie
We wtorek znów skontaktował się z kobietą prosząc o nową pożyczkę. Kiedy przyjechał odebrać pieniądze wpadł w zasadzkę przygotowaną przez policjantów.
Mężczyzna przebywa w policyjnym areszcie. Okazało, że jest poszukiwany za popełnione wcześniej oszustwa. 27-letniemu oszustowi zgodnie z kodeksem karnym grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.