Uroczystość upamiętnienia Żydów mieszkających w Łęcznej, pomordowanych przez Niemców w czasie II Wojny Światowej odbyła się we wtorkowe południe przy Dużej Synagodze.
Monumet nie jest typowym pomnikiem a grobowcem pomordowanych jesienią 1942 roku w łęczyńskim gettcie.
- Jesteśmy w miejscu, które znam z opowieści mojego dziadka. Kiedy byłam mała i przyjeżdżaliśmy do Łęcznej zawsze pokazywał nam, gdzie jest synagoga. Miał duży sentyment do tego miejsca i zawsze tu wracał. Jednocześnie jest to miejsce, gdzie większa część naszej rodziny straciła życie. Wiemy, że byli tu w gettcie i i tu ślad się urywa- mówiła Agnieszka Litman, potomek łęczyńskich Żydów.
- Dla nas nie jest to pomnik, jest to nagrobek. Jest on zrobiony z piaskowca i szkła. Lewa strona opowiada o wydarzeniach jakie miały miejsce w Łęcznej. Prawa strona upamiętnia tych ludzi, którzy nie koniecznie spoczywają w tym miejscu. Wiemy jednak z dokumentów, że zostali zamordowani w okolicach Łęcznej- mówił Aleksander Schwarz, Fundacja Zapomniane.
W miejscu nagrobka, który widnieje przy synagodze spoczywa ok. 1000 mieszkańców Łęcznej oraz innych miejscowości i narodowości, zamordowanych w czasie wojny. Zginęły tam całe rodziny. Nazwiska które widnieją na szklanej części nagrobka to zidentyfikowane dokumentami ofiary mordu.