Od 7 listopada do Portu Lotniczego Lublin nie będzie można dojechać pociągiem. W nowych rozkładach nie ma ani jednego kursu na przystanek zlokalizowany przy samych drzwiach do lotniskowego terminalu.
Inwestycja pochłonęła ponad 27 mln zł.
Kursy ze stacji Lublin Główny na lotnisko w Świdniku wykonują Przewozy Regionalne na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego. Trasa obsługiwana jest trzy razy dziennie z odjazdami z Lublina o 4.20, 20.05 i 23.30 od poniedziałku do soboty. W niedziele wykonywane są dwie wieczorne rotacje. Dzięki wybudowanemu specjalnie na potrzeby lotniska torowi wzdłuż ul. Jana III Sobieskiego podróż trwa zaledwie 15 minut. Inwestycja kolejowa kosztowała ponad 27 mln złotych. Z polskich portów regionalnych na udogodnienie w postaci własnej kolei zdecydowały się jeszcze tylko dwa: Goleniów pod Szczecinem i Szymany na Warmii i Mazurach.
Wożą powietrze
Ale w nowych rozkładach, które zaczną obowiązywać od 7 listopada, nie ma ani jednego połączenia do portu. Zapytaliśmy urząd o powody tej decyzji i o to, czy i kiedy mogą zostać przywrócone kursy na tej trasie. Otrzymaliśmy odpowiedź tylko na drugie z tych pytań.
– Aktualnie analizujemy możliwość zamówienia tych pociągów na kolejny rozkład jazdy. Decyzja zostanie podjęta między innymi w oparciu o sytuację epidemiczną, która ma istotny wpływ na ilość połączeń lotniczych – informuje Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka województwa.
Na lotnisku słyszymy, że powodem była niska frekwencja. Nawet gdy pociągi są zsynchronizowane z godzinami przylotów i odlotów (co nie jest regułą), przeważnie wożą powietrze.
– Kolej przegrywa tu z busami, których rozkłady są skomunikowane z lotami. I co istotne, gdy przylot samolotu się opóźnia, autobus czeka na wszystkich pasażerów. A pociągu zawsze odjeżdżają zgodnie z planem – tłumaczy nam jeden z pracowników portu.
Co z komunikacją miejską?
Na problem z dojazdami transportem publicznym na lotnisko zwraca uwagę jeden z naszych Czytelników, który podaje przykład portu Olsztyn Mazury, gdzie przyjazdy pociągów są dopasowane pod konkretne loty. Autor listu do redakcji sugeruje też zwiększenie przez miasto Lublin kursów dojeżdżającej do Portu Lotniczego Lublin linii 5.
Ale autobus kursujący do terminala raczej nie zmieni rozkładu. Miasto wcale nie traktuje tej linii jako lotniskowej. – Godziny odjazdu linii nr 5 zostały dostosowane do potrzeb pasażerów stale korzystających z komunikacji miejskiej. Chodzi o dowóz do szkół i zakładów pracy – wyjaśnia Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
– We wszystkie dni robocze autobusy kursują według jednakowego rozkładu, z kolei godziny odlotów i przylotów niekiedy są różne dla poszczególnych dni tygodnia – stwierdza Fisz. – Ponadto liczba i godziny operacji lotniczych mogą się zmieniać co najmniej kilka razy w ciągu roku, a w dobie pandemii koronawirusa decyzje o zmianach w rozkładach lotów podejmowane są znacznie częściej. Należy też zaznaczyć, że część lotów realizowana jest w godzinach późnowieczornych i wczesnorannych, gdy komunikacja dzienna nie kursuje.